Kat Anny Potyra, czyli pierwsze spotkanie z Tomaszem Branickim.
Moje pierwsze spotkanie z Anną Potyra — autorką kryminałów i książek dla dzieci — odbyło się przy okazji sięgnięcia po Pakt. Konstrukcja powieści na tyle mi się spodobała, iż postanowiłam sięgnąć po najnowszą powieść autorki pod tytułem Kat otwierającą cykl Tomasz Branicki.
Międzynarodowy seryjny morderca.
Od tamtych wydarzeń minęło już czternaście lat, ale Barbara Karpińska, matka zamordowanego chłopaka, wciąż nie może pogodzić się z tym, że zabójca nie został ukarany. Kiedy dostaje tajemniczą wiadomość od jednego z uczestników fatalnego przyjęcia, budzi się w niej nowa nadzieja na to, że uda się wreszcie wyjaśnić zagadkę śmierci syna. Powierza to zadanie Branickiemu. Labirynt tajemnic zawiedzie byłego komandosa do Portugalii, gdzie na zlanych deszczem ulicach Lizbony pozna nowe oblicze zła.
Wciągający thriller.
Muszę przyznać, że sięgając po Kata nie spodziewałam się „rozbicia” akcji na dwa kraje, ale z każdą kolejną minutą czytanej książki, doceniałam zabieg, który wprowadził na salony dodatkowy element grozy i tajemnicy.
Od początku zastanawiałam się, o co chodzi z tą Lizboną i dlaczego autorka tak często do niej wraca. Chodziłam w kółeczko i rozmyślałam nad tym, co przyniesie kolejna strona. Kluczyłam jak dziecię we mgle i kilka razy wręcz pacnęłam się w czoło, jak mogłam pewnych związków nie zauważyć.
A to wszystko dzięki temu, że autorka doskonale, z wyczuciem rytmu, zmienia tempo i zwrot akcji. Rozprasza, grając na emocjach czytelnika i wprowadza delikatne poczucie grozy.
Jednak ta cała otoczka nie byłaby możliwa, gdyby nie przekonująco wykreowana postać Tomasz Branickiego. Były komandos na początku sam jest enigmą, a jego związki z rodziną Karpińskich i przeszłość odkrywane są bardzo powoli. Co dodaje mu uroku i uwiarygodnia jego poczynania.
W komplecie z Branickim doskonały i wiarygodny obraz przedstawia też matka zamordowanego chłopaka — Barbara Karpińska. Ta mimo lat nie potrafi pogodzić się ze stratą syna i jednoczesnym brakiem kary dla jego zabójcy. Szuka sprawiedliwości na każdej płaszczyźnie, wręcz jak „tonący brzytwy się chwyta” i najmniejszy impuls na odnalezienie mordercy, napędza jej działanie do tego stopnia, że jest w stanie nie tylko po raz kolejny nadszarpnąć kieszeń, ale również wprowadzić do swojego życia człowieka, z którym niejasne więzy zostały dawno zerwane.
Dlatego jeżeli macie ochotę na dobry thriller, z bardzo dobrymi portretami psychologicznymi postaci oraz świetnym balansem akcji do zagadki, to sięgajcie po Kata Anny Potyra.
Gorąco polecam i czekam już na kolejne spotkanie z panem Branickim.
Własnie czytam i przyznam, że bardzo wciągająca książka
Widzę, że nie tylko ja zostałam w nią „wessana” od pierwszej strony. :D