Tajemnica pustego kufra. Świąteczne śledztwo Mary Kelly

Tajemnica pustego kufra. Świąteczne śledztwoKryminał na Święta, czyli Tajemnica pustego kufra. Świąteczne śledztwo Mary Kelly.

Gdy na domach migają światełka, a w sklepach słychać najbardziej świąteczny przebój grupy Wham!, to nachodzi mnie ochota na literaturę ze śniegiem i karpiem w tle. Dlatego odpowiednio nastrojona postanowiłam skusić się na propozycję wydawnictwa Zysk i S-ka i już w pierwszych dniach grudnia sięgnęłam po kryminalną powieść pod tytułem Tajemnica pustego kufra. Świąteczne śledztwo Mary Kelly.

 Olga Karuchin i jej skarb.

Dwudziesty drugi grudnia, Londyn. Nadkomisarz Brett Nightingale oraz sierżant Beddoes otrzymują wezwanie do zaniedbanego mieszkania w dzielnicy Islington. Znajdują ciało starszej kobiety i odkrywają, że należący do niej kufer został niedawno splądrowany. Zmarłą okazuje się księżna Olga Karuchin, emigrantka z trapionej krwawą rewolucją Rosji, z jej kufra zaś zniknął skarb…

W ogarniętej przedświąteczną gorączką stolicy przewija się barwna parada kolejnych podejrzanych: poniewierany przez księżną wnuk, bogaty jubiler, żądni zemsty komuniści… Nightingale oraz Beddoes mają twardy orzech do zgryzienia.

Czyta się szybko, ale…

Muszę przyznać, że mam z tą książką pewien problem. Gdyż pomysł na fabułę może nie jest najbardziej oryginalny, ale w sumie nie miałam do niego żadnych zastrzeżeń. Nastrój też mi podpasował. Tu i tam pojawiły się wzmianki o świętach, a tu i tam prószący śnieg dopełniał klimat.

Tajemnica pustego kufra. Świąteczne śledztwoSama akcja, jest w miarę dynamiczna, ale też mocno zagmatwana i czasem naszpikowana zbędnymi monologami, które pasują do całej fabuły jak „pięć do oka” (wywód Brett’a dotyczący młodszych kobiet). Bohaterowie w tej przyspieszonej akcji niestety nie mają szansy się rozwijać. Ot, po prostu są i jakoś żaden z nich nie zapadł mi mocniej w pamięć.

I może z tymi płaskimi, tendencyjnymi bohaterami „przetrawiłabym” tę historię całkiem dobrze, gdyby nie rozwiązanie zagadki. Nie chcę spojlerować, ale tak niedorzecznej sceny między trzema zamkniętymi osobami w samochodzie się nie spodziewałam.

Stąd ciężko mi tę książkę ocenić. Bo literacko i klimatycznie jest ok, ale część kryminalna pozostawia ona wiele do życzenia.

Za egzemplarz książki serdecznie dziękuję : Wydawnictwo Zysk i S-ka

Dodaj komentarz

*

Wyrażam zgodę