Duchy nocy wigilijnej, czyli klasyczna antologia opowieści o duchach.
Nie jestem wielką fanką opowiadań, ale wiadomo, że gdy do drzwi zapuka grudzień, to człowiek jakoś tak potrzebuje nastroić się świątecznie. ;) A najlepszym instrumentem do poczucia magii tych świąt są oczywiście opowiadania grozy. :D Dlatego nie mogłam oprzeć się pokusie i w tym roku sięgnęłam po Duchy nocy wigilijnej od wydawnictwa Zysk i S-ka.
Jedenaście opowiadań.
Klasycznie, jak to w przypadku opowiadań, pozwolę sobie ich nie streszczać, ale zamieszczę tu tylko tytuły, byście wiedzieli, czego możecie spodziewać się w zbiorku. :)
- Jan Barszczewski Szlachcic Zawalnia;
- Aleksandr Bestużew Straszna wróżba;
- John Meade Falkner Zaginiony stradivarius;
- Alfred McLelland Burrage Ten, który zobaczył;
- Alfred McLelland Burrage Tojak;
- Catherine Ann Crowe Opowieść przyjaciółki;
- Catherine Ann Crowe Nawiedzony zamek w Sławięcicach;
- Jerome K. Jerome Człowiek nauki;
- Jerome K. Jerome Duch błękitnej komnaty;
- Bernard Capes Pląs po podłodze;
- Frank Cowper Wigilia w nawiedzonym wraku.
Jan Barczewski przedstawia. ;)
Czytając pierwsze opowiadanie Jana Barczewskiego, wymyśliłam sobie, że pozycję tę zaliczę do wyzwania #polskafantastykafajnajest dlatego skupię się właśnie na polskim akcencie. Jednocześnie nadmienię, że pozostałe opowiadania trzymały dość równy, dobry poziom. I pokuszę się nawet o stwierdzenie, że jest to najlepsza, acz może najrówniejsza antologia, jaką miałam okazję czytać.
Wracając jednak do pana Barczewskiego i jego opowiadania Szlachcic Zawalnia, to było ono w moim odczuciu bardzo klimatyczne. A podczas opowiadań trzech wędrowców:
- O wiedźmaku i o żmiju wylęgłym z jajka koguta;
- Zuchwałe postępki;
- Korona węża;
czułam się, jakbym siedziała z kubkiem gorącego kakao przed kominkiem i z wypiekami na twarzy słuchała starego gawędziarza.
Ten zaś snuje opowieść o bolączkach życia codziennego, nieszczęśliwej miłości, młodzieńcach, którzy zawarli pakt z siłami nieczystymi, by ruszyć w konkury. Są też smoki, pełne wyzwań wyprawy (choćby po Koroną Króla Węży) i Wielkolud leśniak.
Poprzez nakreślenie poszczególnych sytuacji i postaci, wędrowcy swymi opowieściami budują nastrój grozy oraz zmuszają słuchaczy (czytelników) do zastanowienia się, czy lenistwo, kłamstwo, życie pełne rozrywek, jest tym, czego w życiu pragną najbardziej.
I właśnie dla tych przemyśleń, odrobiny mroku, iście zimowego, świątecznego klimatu polecam Wam Duchy nocy wigilijnej, które umilą Wam długie, zimowe wieczory.
Za egzemplarz książki serdecznie dziękuję : Wydawnictwo Zysk i S-ka
Książkę przeczytałam w ramach wyzwania:
#polskafantastykafajnajest
Mam dokładnie to samo z opowiadaniami i grudniem. Na co dzień raczej nie sięgam po antologie, ale przed świętami mam na to ochotę. Tę książkę pewnie dorwę już w przyszłym roku, ale tytuł zapisuję :)