Cykl: Między światami # 2: To nie jest kraj dla słabych magów

To nie jest kraj dla słabych magówTo nie jest kraj dla słabych magów Katarzyny Wierzbickiej, czyli drugie spotkanie z powstałą z martwych Agatą Filipiak.

Zakończenie pierwszego tomu cyklu Między światami Katarzyny Wierzbickiej było intrygujące i mocne. Dlatego nie mogłam odmówić sobie przyjemności sprawdzenia dalszych losów Agaty Filipiak i sięgnęłam po drugi tom serii pod tytułem To nie jest kraj dla słabych magów.

Iskry i zemsta.

Po tragicznym wydarzeniach w przedszkolu, śmierci ojca i cudownym zmartwychwstaniu Agata nie może się do końca pozbierać, co manifestuje totalną izolacją i zamknięciem w mieszkaniu.

Niestety świat mimo jej niedyspozycji nie chciał się zatrzymać i nowa rzeczywistość, z Iskrami oraz całą tą ich magią, zaczyna wraz z buciorami pchać się w jej życie. A ona przecież chce tylko spokoju i zemsty na półdemonie, z którym wiąże ją telepatyczna więź.

Czy w kraju, który znajduje się na skraju wojny między ludźmi i Iskrami, pełnym demonów i innych bożków Agata odejdzie swoje miejsce?

Mrok i dynamiczna akcja.

Muszę przyznać, że tak jak w przypadku pierwszej odsłony cyklu, bawiłam się wyśmienicie, ale jednocześnie w zupełnie innym klimacie.

A to wszystko dzięki temu, że lekkość pierwszego tomu, która pod pierzynką przedszkolną, skrywała w sobie ogromny mrok, została zastąpiona pędzącą jak gepard akcją przeplataną licznymi jej zwrotami.

To nie jest kraj dla słabych magówGłówna bohaterka, choć nadal zakręcona jak słoik ogórków, radziła sobie, jak tylko mogła w tym pędzie. I co trzeba przyznać jej mocno na plus, przestała mnie irytować swoją nieporadnością. W tym z ogromnym sukcesem wyręczyła ją mamusia Angela, która przyprawiała mnie o odruch wymiotny, a każde jej pojawienie się w kolejnych epizodach znacznie podnosiło mi ciśnienie.

Jeżeli chodzi o pozostałych bohaterów, to świeżynki (w szczególności Krzysiek i Bartek), choć sympatyczne, to poza umiejętnościami nie wyróżniły się niczym szczególnym. Za to Dawid stanął na wysokości zadania i dorzucał do pieca konkretnie przy każdej nadarzającej się okazji.

Było o akcji, było o bohaterach, to teraz jeszcze kilka słów o fabule, która po raz kolejny mnie kupiła. Szczególnie część dotycząca konfliktu Iskier i ludzi, którą można odnieść to codziennego życia (strach przed mniejszościami). Ale nie tylko ta część zasługuje na owacje. To całe przemieszanie światów, wciągnięcie w całe zamieszanie słowiańskich bogów i demonów oraz intrygi Rady powodowały, iż książkę czytało się po prostu dobrze.

Dlatego polecam Wam bardzo tę magiczną, pełną humoru, acz krwawą i mroczną pozycję, bo wciąga jak czarna dziura, a jej postacie nie tylko są realistyczne, ale do tego jeszcze dają się lubić (no może poza Angelikom ;)). Ja zaś sama zacieram już łapki i czekam na kontynuację (która mam nadzieję, że będzie :D).

Za egzemplarz książki serdecznie dziękuję : Autorce
Książkę przeczytałam w ramach wyzwania:
#polskafantastykafajnajest
#polskafantastykafajnajest

Dodaj komentarz

*

Wyrażam zgodę