Cykl: Czerwone żniwa # 2: Trzeci front

Czerwone żniwa. Trzeci frontGROZBA i tajemnicze aftefakty, czyli Paweł Majka i Radosław Rusak przedstawiają Czerwone żniwa. Trzeci front.

Pierwszą odsłoną cyklu Czerwone żniwa Pawła Majki i Radosława Rusaka zakwalifikowałabym do kategorii całkiem niezłe czytadło, które przypomina mi książki z serii Żółtego Tygrysa. Dlatego, nie mogłam sobie odmówić dalszej przyjemności i postanowiłam kontynuować przygodę w alternatywnej rzeczywistości i sprawdzić Trzeci front i mordercze zmagania europejskich krajów po wybuchu III Wojny Światowej.

Wojska Układu Warszawskiego w natarciu.

Trwa trzecia wojna światowa, mordercze zmagania w Europie wchodzą w decydującą fazę. Nie wszystko jednak idzie zgodnie z założeniami sztabowców Układu Warszawskiego. Wojska NATO zmobilizowały siły i rzuciły rezerwy w rozpaczliwym kontrnatarciu.

W Moskwie dochodzi w związku z tym do zakulisowych rozgrywek, a walka wywiadów staje się brutalniejsza niż kiedykolwiek wcześniej.

Na efekty nie będzie trzeba długo czekać. Żołnierze polskiego 1 Batalionu Szturmowego znów znajdą się w samym centrum wydarzeń. A przed nimi i przed wyjątkowym oddziałem specnazu stanie najważniejsze wyzwanie – odkrycie, kto naprawdę jest ich wrogiem.

Zapomniana magia.

Muszę przyznać, że seria dalej jest niezła. Wszystko dzięki temu, iż Trzeci front „przytulił” to, co najlepsze z pierwszego tomu. Czyli moc akcji, nieźle skonstruowanych bohaterów, którzy nie tylko pędzą do przodu, ale także pokazują, że przemyślenia (głownie te dotyczące krzewienia socjalizmu) i uczucia nie są im obce. No i oczywiście humor. Taki solidny, wręcz momentami czarny i mocno ironiczny. Jednym słowem, taki jaki ja lubię najbardziej. ;)

Czerwone żniwa. Trzeci frontDobrze w tej odsłonie wypadło pociągnięcie wątku artefaktów. Owszem mogę się przyczepić czasem do wręcz akademickich wykładów na ich temat. Choć w sumie patrząc, jak zgrabnie autorzy potrafili wpleść i wytłumaczyć ich nadprzyrodzone moce oraz to, jak zostały one wykorzystane, to tę niedogodność podczas czytania jestem im w stanie wybaczyć. ;)

Jeżeli chodzi o wątek brytyjski, to też nie mogę narzekać, a wręcz mogę napisać, że ten wprowadził na salony nowe tajemnice i skończył się naprawdę mocnym cliffhangerem.

Dlatego jeżeli lubicie alternatywne, trochę fantastyczne historie z militarnym dodatkiem, szpiegami i zakulisowymi rozstrzygnięciami, to Czerwone żniwa. Trzeci front Pawła Majki i Radosława Rusaka są powieścią w sam raz dla Was.

Książkę przeczytałam w ramach wyzwania:
#polskafantastykafajnajest
#polskafantastykafajnajest

Dodaj komentarz

*

Wyrażam zgodę