Moist von Lipwig przywraca do świetności Urząd Pocztowy w Ankh-Morpork, czyli Piekło pocztowe Terry Pratchetta.
Piekło pocztowe Terry Pratchetta to trzydziesta trzecia w kolejności powieść Świata Dysku. Powieść, która powołuje do życia w Ankh-Morpork nową instytucję i wprowadza na salony kolejnego bohatera. Czy Moistowi von Lipwig udało się zabłysnąć w panteonie znakomitych postaci cyklu? O tym kilka słów poniżej.
Jak powstały znaczki.
Nowy bohater, mniej humoru.
Piekło pocztowe to niestety jedna ze słabszych pozycji spod pióra Terry Pratchetta.
Niestety nowy bohater Moist von Lipwig w stosunku do sierżanta Vimesa, babci Weatherwax czy samego Śmiercia, okazał się po prostu mało zajmujący.
W dodatku humor tego odcinka wydawał mi się nieco naciągany i ogólnie miałam wrażenie, iż jego zagęszczenie (w porównaniu do poprzednich książek autora), nie jest zadowalające.
Poza tym fajnie czytało się o tym, jak rozwijał się Urząd Pocztowy. Skąd wzięły się znaczki i inne. No i najważniejsze, o co chodziło z tymi całymi sekarami.
Myślę, że fani Pratchetta mimo lekkiej zniżki formy autora w tej odsłonie cyklu i będą zadowoleni. Bo Piekło pocztowe to fajne uzupełnienie wiedzy i źródło informacji o Świecie Dysku.
“Going Postal” to początek podserii o Moiście von Lipwig (von Lipwigu? Odmienia się to?), który jest dla mnie – zaraz po po Rincewindzie i Marchewie – w ścisłym panteonie bohaterów ŚD. Książkę osobiście uwielbiam (podobnie jak kolejne z tej podserii) i całkiem nie rozumiem Twojego niedosytu. No ale DGCC, wiadomo, nic na siłę. W każdym razie czytałem tę część już chyba ze trzy razy (co najmniej raz w oryginale) i obstawiam, że jeszcze do niej wrócę. Jest też wersja ekranowa, nienajgorsza, ale jednak książka wg mnie lepsza.
Rincewind przed Vimesem :o
Ja też nie rozumiem swojego niedosytu, ale to pewnie ten humor. ;) :P
Rany, to jest jedna u mnie z najświetniejszych części Dysku :) Takiego tempa akcji chyba nie ma w żadnym tomie, a Moista mogę jeść łyżkami. Takie zgłaszam votum separatum :)
Votum separatum przyjęte, choć na kopertę zapomniałeś dokleić znaczka. ;)
O przepraszam, dałem pensa listonoszowi!