Czerń nie zapomina, czyli pożegnanie z cyklem Teatr węży Agnieszki Hałas.
Przed sięgnięciem po ostatnią odsłonę cyklu Teatr węży Agnieszki Hałas pod tytułem Czerń nie zapomina, z jednej strony nie mogłam uwierzyć, że to już koniec przygody z Krzyczący w Ciemności. Z drugiej zaś, cieszyłam się, iż autorka nie wypuściła na rynek kolejnej Mody na sukces. ;) Niekończące się serie po jakimś czasie zaczynają trącić myszką i schematami, dlatego jakoś bardziej przekonują mnie „zamknięte” projekty. A jak zakończył się ten z Brune Keare w roli głównej możecie przeczytać poniżej. ;)
W szponach demonów z Doliny Popiołów.
Po wydarzeniach na Wyspach Śpiewu Krzyczący w Ciemności przepadł jak kamień w wodę. Poszukują go wszyscy – demony Doliny Śniedzi, srebrna magini Akhania ar Vithanare, młoda wróżbitka Lorraine. Oraz żmij Feren Berilt, który ma swoje ukryte powody.
Dolina Śniedzi zrobi wszystko, by zemścić się na Krzyczącym i na Akhanii za pokrzyżowanie planów na archipelagu. Tymczasem w Bel Ingre, stolicy Lossoru, dojrzewa nowa intryga Otchłani. Dolina Rdzy szykuje się do wzniecenia tam epidemii, by zdobyć dziesiątki tysięcy dusz.
Kiedy sytuacja w Bel Ingre zaczyna się pogarszać, konsekwencje okazują się groźniejsze, niż ktokolwiek przypuszczał. Czy w sytuacji ogromnego zagrożenia możliwe stanie się współdziałanie między srebrem a czernią?
Od samego początku, z wysokiego C. ;)
Takiego startu ostatniego tomu się nie spodziewałam. Brak Krzyczącego w Ciemności całkowicie mnie zaskoczył, ale z drugiej strony dał „fajnego kopa” innym postaciom.
Lorraine ze swoimi poszukiwaniami oraz prezentacją własnych umiejętności (widzenie przyszłości), wypadła nie tyle pozytywnie, ile naturalnie i bardzo realnie.
Również srebrna magini Akhania ar Vithanare z Zakonu Dziewiątej Przysięgi pokazała się z dobrej strony. Tak, w końcu na serio zajęła się walką z Otchłanią, a jej posunięcia były niezwykle przemyślanie i trafne.
Na firmamencie pojawiło się oczywiście więcej bohaterów znanych i lubianych (Rożek, Pyszczek, chowaniec Zazel), do których dołączyły nowe gwiazdy (Shial Manesseria i Feren Berilta). Dzięki nim i ich spojrzeniu na „planszę gry” możemy jeszcze lepiej zrozumieć świat Zmroczy i połączony z nim świat demonów oraz ludzi.
Więc sięgajcie po całą pentalogię, bo cały świat Zmroczy połączony niezwykłym bohaterem Brune Keare jest pasjonujący. Cała zaś magia czarna i srebrna pokazuje, jak ścierają i jednocześnie dopełniają siły rządzące całym światem. No i jeszcze na zachętę, tylko do tego ostatniego odcinka nadmienię, iż akcja w nim, jest dynamiczna, a przedstawiona walka z epidemią, to bardzo ciekawe pokazanie dotykających ludzi nieszczęść.
Czytajcie więc i cieszcie się dark fantasty w najlepszym wydaniu.