Pożegnanie z prawdziwym Samurajem, czyli Arkady Saulski i Bitwa nieśmiertelnych.
Po „rozstaniu” z Panią Cisza nie pozostało mi nic innego jak postawić „kropkę nad i” i sięgnąć po ostatnią odsłonę samurajskiego cyklu Zapiski stali Arkady Saulskiego pod tytułem Bitwa nieśmiertelnych.
A jednak wojna.
Kotul, młody Chan, jest jeszcze groźniejszy od ojca: rozkochany w wojnie i żądny nowych zwycięstw, ale także mądry i cierpliwy. Nie musi się śpieszyć. Wie, że półmilionowa armia rzuci mu Nippon do stóp. Pierwsi zdrajcy już przyłączają się do Chana i ruszają przeciwko bratnim klanom.
W morzu ognia, krwi i zdrady trwa ostatnia wyspa: twierdza Ten no Iwa, Niebiańska Skała. Siedziba rodu Toyotomi zdaje się ostatnią nadzieją uciekinierów i tych, którzy chcą walczyć przeciwko Mandukom. Daimyo rodu jest młody, ale mądrością i odwagą zdobył już fanatyczną miłość swoich poddanych.
Duch znalazł trzeciego Pana.
Wojnę, którą rozpętali ojcowie, skończą teraz synowie. Srebrny Smok zmierzy się z Czerwonym Koniem. Magia, z której upleciony jest Nippon rzuci wyzwanie stalowej pięści Stepów.
Epickie zakończenie.
Po części spodziewałam się, że Arkady Saulski będzie chciał zakończyć w mniej bądź bardziej spektakularny sposób całą trylogię. Jednak „produkt”, który otrzymałam, przebił moje najśmielsze oczekiwania.
Wszystko przez to, iż Kentaro został odsunięty nieco na dalszy plan, a do głosu doszły postacie mniej magiczne, wręcz namacalne i żywe. Dzięki czemu w jakiś sposób poczułam się częścią całego zamieszania, a młody chan i historia manduków pomogły mi spojrzeć na całą sytuację z nieco innej perspektywy.
Dodatkowo bardzo podobała mi się dynamika tego odcinka. Bohaterowie przygotowują się do największej, iście epickiej bitwy. Nie ma zbędnego gadania, standardowych przechwałek i „miłosnych zapychaczy”. Są za to pomniejsze potyczki, ważne misje i cel, którym jest zjednoczenie wojsk nippońskich i szturm przeciwko wojskom najeźdźcy.
A to wszystko w genialnym klimacie napędzanym historią Japonii, ze wspaniałym zakończeniem, które trochę zaskakuje (Kentaro okazał się być innym bohaterem, niż został „odmalowany” we wcześniejszych odcinkach), ale jednocześnie robi ogromne wrażenie za pomysł i samo wykonanie.
Dlatego jeżeli lubicie samurajskie klimaty, to zachęcam do sięgnięcia po całą serię Zapiski Stali Arkadego Saulskiego, której Bitwa nieśmiertelnych jest bardzo dobrym zakończeniem.
No Comment! Be the first one.