Kierunek górzysty i dziki Grombelard, czyli Feliks W. Kres i Grombelardzka legenda. Serce gór.
O ile Północna granica tylko leciutko „połechtała” moją ciekawość dotyczącą cyklu Księga Całości. Tak już Król Bezmiarów pozwolił (prawie ;)) w pełnej krasie rozkoszować mi się skomplikowanym, acz bardzo ciekawym światem, który „urodził się” w głowie Feliksa W. Kresa. Światem, który postanowiłam odkrywać dalej wraz z trzecią odsłoną cyklu pod tytułem Grombelardzka legenda. Serce gór.
Witajcie w Gromberlardzie.
Grombelard to mokry kamień. Odwieczne, nieprzebyte Góry Ciężkie. Kilka miast-warowni i kilka wiosek zamieszkałych przez zdziczałych rozbójników, gotowych mordować za garść srebra, albo po prostu dla rozgrzewki. Wieczny deszcz i nieśmiertelny wiatr. To jest Grombelard. Ale wiatr może być też Oddechem Gór, rozbójnik może być ich Królem a skała, gdy przyłożyć do niej rękę, może pulsować w rytmie bicia serca. Na szlaku spotkać można łuczniczkę o szarych, niepasujących do twarzy oczach. Życie stracić z ręki nieszczęśliwej kocicy, uwięzionej w ciele człowieka. Oszaleć i powoli nadziać się na własny miecz, tylko dlatego, że Sęp rozkazał.
Tak, to wszystko legendy. Ale bez legend Grombelard to tylko deszcz i wiatr.
Legend tom I.
„Wsunęłam” pierwszą odsłonę Grombelardzkiej legendy zatytułowanej Serce gór w ekspresowym tempie.
Zachłysnęłam się nowymi bohaterami, którzy są tak realni, namacalni, pełni sprzeczności, słabości i jednocześnie normalności, że ciężko było nie irytować się ich posunięciami lub wręcz przeciwnie, cieszyć się, gdy odnosili sukces.
Oczywiście najwięcej emocji wzbudzała Łowczyni — bohaterka spinająca wszystkie opowiadania, która bezsprzecznie stała się najjaśniejszą postacią w tym nowym panteonie gwiazd.
Gwiazd, które muszą mierzyć się nie tylko z własnymi słabościami, ale także surowymi, niebezpiecznymi i dzikimi górskimi terenami, w których roi się od rozumnych kotów i sępów telepatów. No i właśnie te „urocze” sępy, dzięki kilku detalom i poruszonym faktom, zostaną odarte częściowo z otaczającej je tajemnicy.
Podsumowując. Grombelardzka legenda. Serce gór Feliksa W. Kresa to kawał dobrej fantastyki, którą warto przeczytać.
Zdecydowanie warto – to jeden z najciekawszych cykli w polskim fantasy. A co lepsze, bohaterowie tej części wracają w siódmym tomie pt. “Porzucone królestwo” i dają czadu!