Pomnik Cesarzowej Achai — Tom II, czyli dalsza zabawa potężnej Rzeczpospolitej w Imperium Arkach.
Pomnik Cesarzowej Achai — Tom I Andrzeja Ziemiańskiego zaskoczył mnie lekką nutką „świeżości”, który zapewnił sobie dzięki przeniesieniu akcji tysiąc lat później. Zabieg ten pozwolił na namieszanie w zestawieniu i wprowadzeniu na scenę nowych ciekawych bohaterów. No i właśnie dzięki temu wprowadzonemu zamieszaniu i wplątaniu w całą kabałę alternatywnej historii Polski postanowiłam sięgnąć po Pomnik Cesarzowej Achai — Tom II.
Misja zwiadowcza.
Czarownica Kai, komandor Krzysztof Tomaszewski i porucznik Leszek Siwecki udają się na zwiady do niewielkiego portu w imperium Arkach. Mają za zadanie „wybadać” teren przed rozpoczęciem stosunków dyplomatycznych pomiędzy cesarstwem a Rzeczpospolitą.
Kapral Shen ku swojemu zaskoczeniu zostaje wtrącona do najgorszego więzienia w swojej ojczyźnie, a organizacja Randa — szefa urzędu zbierającego… plotki — musi ogarnąć nową rzeczywistość i odnaleźć w niej swoje miejsce.
Mniej batalistyki, więcej polityki. ;)
Bez kozery przyznaję, iż ta odsłona cyklu podobała mi się bardziej, mimo iż odniosłam wrażenie, że była ona bardziej stonowana, a na pierwszy plan wysunęła się często drażniąca mnie polityka.
Wszystko przez to, iż zestawienie tych dwóch, zupełnie różnych światów, wypadło po prostu dobrze, bez zbędnego patosu i uszczerbku dla fabuły. No i nie będę ukrywać, iż wizja tak potężnej Rzeczpospolitej troszeczkę jednak łechtała moje ego.
Spoglądając na bohaterów tego odcinka, to widać, iż doświadczenia z części I procentują. Kai jest bardziej powściągliwa, ale przy tym nie boi się podejmować odważnych decyzji. Shen stała się twarda jak kamień, a komandor Krzysztof Tomaszewski pokazał, iż jest doskonale wyszkolonym polskim oficerem, który „chowa niejednego asa w rękawie”.
Warto w całym kociołku bohaterów zwrócić uwagę na Randa (połączenie Zaana i Biafry) i jego głuchoniemą asystentkę Aie. Ta parka jest mocno intrygująca i wierzcie mi, wnosi sporo „kolorów” do fabuły.
Podsumowując. Pomnik Cesarzowej Achai — Tom II Andrzeja Ziemiańskiego, to kawał dobrej fantastyki, w której magia miesza się z technologią, a polityka wniosła ze sobą cały pakiet kontrolny w postaci intryg maści wszelakiej, globalnych spisków, odpowiednio doprawionych ploteczek i głęboko kopanych dołków. Dlatego jeżeli macie ochotę na tego typu lekkie czytadło, z alternatywną historią Polski w tle, to sięgnijcie po książkę i po prostu bawcie się dobrze.
Ja podziękowałam tej serii po pierwszym tomie, bo nie byłam w stanie znieść, jak autor traktuje tu postaci kobiece. Podziwiam Twoją cierpliwość do tego cyklu!
Traktuje je tak samo jak męskie. Jedzie po wszystkich równo, bez taryfy ulgowej.
Czytałam ten cykl bardzo dawno temu, ale porzuciłam do po którejś książce, nawet nie pamiętam której ;<
Bo te książki się “zlewają” w jedno. A po drugie, to ten typ powieści, który długo nie zostaje w pamięci.