Teatr węży po raz drugi, czyli Pośród cieni Agnieszki Hałas.
Pierwsza odsłona cyklu Teatr węży Agnieszki Hałas, może nie podbiła mojego serducha, ale na tyle mnie zaintrygowała, iż postanowiłam kontynuować przygodę z tajemniczym ka-ira. Dlatego też w miarę „na świeżo” zdecydowałam się sięgnąć drugą odsłonę serii pod tytułem Pośród cieni i już wiem, że polubimy się z tym cyklem. :)
Na celowniku Srebrnych.
Nie on jeden ma kłopoty. Lorraine, córka fałszywego maga, pada ofiarą klątwy. Anavri, która najbardziej na świecie boi się skażonego daru, czuje, że jej najgorszy koszmar zaczyna się stawać jawą.
Brune, niegdyś uzdrowiony z szaleństwa, niebezpiecznie oscyluje na granicy ponownego osunięcia się weń. Dręczą go wizje i sny. Pokazują utraconą przeszłość, czy kłamią? Tymczasem w realnym świecie czyha gildia przestępcza oraz srebrni magowie, przed którymi nie da się uciec nawet w śmierć.
W labiryncie sfer są miejsca, gdzie można na jakiś czas się ukryć, i miejsca, gdzie można szukać odpowiedzi. Czy to wystarczy, aby zmylić za sobą ślad?
Brune Keare i jego przeszłość.
Nie będę ukrywać, iż przed sięgnięciem po tę odsłonę cyklu, miałam trochę obawy, że znowu będę się zachwycać światem, bohaterami drugoplanowymi, ale ten główny „baletmistrz” i wątek przewodni będą rozwodnione jak piwo na wiejskim festynie.
Na szczęście już pierwsze strony rozwiały moje wątpliwości, a wątek Brune Keare jak i sama jego postać zaczęły nabierać rumieńców. Tak, gościu w końcu przestał się tylko snuć „po planszy” jak smród po gaciach, ale gdzieś między oparami opium i walką ze Srebrnymi, rozpoczął poszukiwania (trochę wymuszone ;)) własnej tożsamości. Dzięki czemu to tu to tam pojawiają się umiejętnie wplecione smaczki z jego przeszłości.
Jeżeli chodzi o samą fabułę, to w końcu nabiera ona liniowości i jakiegoś celu. Na scenę wkraczają nowi, ciekawi bohaterowie (początkujący pisarz, który bardzo chce bawić się w magię i zakupuje komunikujący się z czytelnikiem grymuar, dziewczyna przechodząca przemianę w żmija), którzy wprowadzają swoimi osobami nowe wątki potrzebne do rozwijania świata i fabuły.
Dlatego mogę napisać, iż jestem bardzo pozytywnie zaskoczona tą odsłoną, a w szczególności kierunkiem rozwoju postaci i świata. Cieszę się już na trzecią odsłonę cyklu, a wszystkim poszukiwaczom klimatycznego, mrocznego fantasty polecam Pośród cieni Agnieszki Hałas.
Cieszy mnie, że główny bohater i wątki “nie były rozwodnione jak piwo na wiejskim festynie” i muszę przyznać. :D Szczerze mówiąc już zapomniałam, że mam książki tej autorki na czytniku, ale ostatnio poszukując polskich autorów fantastyki dokopałam się do niej i kto wie, może się w tym roku skuszę! :D
No ja myślę, że ten rok jest dokładnie tym, w którym musisz się skusić na tę serię. :D
Ja też czytam teraz “Teatr Węży” i szczęśliwie dotarłam już do piątego tomu. Akcja zdecydowanie nabiera rumieńców, a światotwórstwo i bohaterowie są na bardzo wysokim poziomie.
Ja mam w planie w tym roku obskoczyć całość i po dwóch tomach jeszcze mi się podoba. ;)