Prezes i szef ochrony wpływowego oligarchy Chudy znowu w akcji, czyli Sybirpunk Vol.2 Michała Gołkowskiego.
Po „przekroczeniu progu” Nowosybirska od razu wiedziałam, że odnajdę w nim swoją miejscówkę i dogadam się lokalsami. Szczególnie z Chudym, który w SybirPunk Vol.2 Michała Gołkowskiego rozgościł się w fotelu Prezesa zakładu w Baryszewie. ;)
Prezes Chudy zaprasza!
Rozbabrana latem sprawa wraca ze zdwojoną mocą, gdy kolejne wątki zaczynają splatać się w piękny, równiutko ułożony węzeł zaciskowy pętli. Nad czyją głową? Cóż, to się dopiero okaże, ale Chudy zrobi wszystko, aby na szafot wszedł ktoś zupełnie inny.
Ciąg dalszy…
Dobrze było znowu przenieść się odrobinę w czasie, z wizualizować sobie kilka bajerów z przyszłości oraz poczuć ten mroczny i duszny zapach Nowosybirska.
Nowosybirska, w którym dobry kumpel Chudy próbuje odnaleźć się w świecie wielkiego biznesu, łącząc jednocześnie nowo zdobytą posadkę z funkcją ochroniarza oligarchy Daniłowa.
Znowu sporo się dzieje. Wyścigi, strzelaniny, schadzki, podchody i zasadzki powodują, że lista wrogów się wydłuża, a humor ocieka ironią. Romansik z Olgą też całkiem nieźle się rozkręca, przez co życie Khudovca nabiera rumieńców.
Całej tej frajdzie podczas czytania, ubodła mnie jednak jedna rzecz. Największy twist, który miał chyba sporo wyjaśnić, trochę autorowi nie wyszedł. Ewentualnie, to ja jestem coraz bardziej obyta i od początku przejrzałam małą gierkę, która rozgrywa się między bohaterami.
Mimo tego końcowego zgrzytu książka spełniła swoją funkcję „odrywacza od rzeczywistości” i przyniosła mi sporo frajdy.
Dlatego jeżeli nie oczekujecie bardzo ambitnej lektury, a macie ochotę na dobrą zabawę z dużą ilością akcji, swojskiego, acz mocnego humoru i bohatera trochę w stylu Rambo, to Sybirpunk Vol.2 Michała Gołkowskiego się Wam spodoba.
No Comment! Be the first one.