Na potęgę mopa i ściereczki ;) – czyli podsumowanie miesiąca wrzesień 2021.
To był bardzo intensywny miesiąc, który upłynął mi pod znakiem mopa i ściereczki na zmianę przetykanych składaniem mebli i irytowaniem się, że dostawa kolejnych została opóźniona ze strony dostawcy do… Nawet Ikea i jej regały książkowe nie dały rady dotrzeć w terminie. No i żeby zabawa była przednia, gdy już dostarczyli mi do domu dodatkowe regały Billi’ego, to okazało się, że odcień, który kupowałam latami, jest (mimo opisu na stronie) zupełnie inny. 😂 Zmieniło to trochę moje „norkowe” i salonowe plany, ale po ułożeniu wszystkich książek i dokupieniu dodatków, jestem w sumie zadowolona (no poza tym, że dodatkowe półeczki będą dostępne najwcześniej w listopadzie 😂).wrzesień 2021
Pochylając się nad książkową częścią września 2021, to tak jak przewidywałam, czasu na swobodne czytanie było tyle, co kto napłakał. Dlatego, mimo iż przeczytałam według wszelkich statystyk aż dwanaście książek (starannie wybieranych właśnie pod kątem szybkiego czytania), to ilość stron nie powalała na kolana. 😉 Więcej szczegółów o tym, co było moim wrześniowym czytelniczym wyborem, przeczytacie oczywiście w podsumowaniu miesiąca wrzesień 2021 w cyferkach.
Cyferkowo:
Przeczytałam 12 książek, które dały 3 993 strony.
Jak widać na załączonym obrazku, wrzesień sponsorował pan Brandom Mull i J. K. Rowling.😉 Literatura młodzieżowa i krótkie formy, to było dokładnie to, czego po całym dniu było mi trzeba. I przyglądając się tytułom podczas pisania tej notki stety/niestety nie jestem w stanie wybrać tej najlepszej.
Najlepsza przeczytana: ———
Najsłabsza przeczytana: ———
Największe rozczarowanie: ———
Jeżeli chodzi o pozostałe zestawienia, dotyczące przeczytanych książek, klasycznie pozostawiam je bez komentarza na poniższych grafikach.
Czytelnikom w duszy gra.
We wrześniu „zawiesiłam” pisanie notek, więc zbyt wiele nie działo się zarówno na blogu jak i w mediach społecznościowych. Mimo takiej „suszy” na FB królował wpis o Międzynarodowym Dniu Tłumacza, a Instagrama braliście na słodko z Wojną cukierkową😁
♣ Muzeum Ferrari w Maranello i w Modenie
♣ Haikyuu!!
♣ Język cierni. Opowieści snute o północy i niebezpieczna magia
|
|
Cyklicznie.
Cyklicznie kolejny mały sukces. 😅 Zamknęłam finalnie jeden cykl, a rozpoczęłam tylko dwa nowe.
♠ Ilość czytanych cykli: 96 (w tym cykle przeczytane, które czekają na kontynuację: 63);
♠ Cykle, które odrzuciłam 5:
♠ Zakończone cykle: 78.
Od przybytku głowa nie boli. ;)
W materii „półkowników”, kolejny sukces. Nie zakupiłam ani jednej, nawet malutkiej książeczki, a przeczytałam (papierowo) całe trzy. 😅 Podtrzymam tę udaną passę może jeszcze z miesiąc, a w listopadzie zamilknę. 🤣
A jak Wam upłynęły pierwsze jesienne dni?
Spacerowaliście, leniuchowaliście, a może czytaliście książki? 😁
Napiszcie w komentarzu, z przyjemnością przeczytam o Waszych wrześniowych przygodach?
Mimo nadmiaru obowiązków wynik jak zawsze genialny ;). Zaczytanego października :)!
Dziękuję i wzajemnie. :)
Widzę spory półkowy potencjał – wiele da się jeszcze upchnąć, więc nałóg będzie się rozwijał :D
Nałóg należy pielęgnować i jak widać całkiem dobrze mi to wychodzi.;) :P
Biblioteczki śliczne (Mimo, że w dwóch pomieszczeniach), ale ta kolekcja kurzołapów też robi wrażenie :)
Jedno pomieszczenie dla moich maleństw, to już za mało. ;) A kurzołapy darowane i wiadomo jak jest. ;)
Mimo nawału pracy wynik czytelniczy świetny :) A z tymi meblami to zawsze jest chyba szopka. Ja ostatnio składałam nową witrynę i to zajęcie dla ludzi cierpliwych.
Dla cierpliwych to mało powiedziane. Meble do „kamerlika” będziemy kupować na raty. Bo jak są ramy, to nie ma półek, a drzwi u dostawcy po 1-2 sztuki na miesiąc, a potrzebujemy 6. :P
Ale liczę na to, że do końca lipca zdążę i tam się skompletować i na Boże Narodzenie, już nie będą mi się jakieś nierozpakowane kartony plątać pod nogami. ;)
I tak podziwiam, że dałaś radę tyle przeczytać!
Wszystkie książki HP, to były jak deserek na jeden ząbek. W czasie jednej dłuższej kąpieli, byłam w stanie przerzucić tych 140stron naszpikowanych pustymi przestrzeniami i obrazkami. :D Mull też do obszernych nie należy, a na słuchawkach takie lekkie czytadło było po prostu wyśmienite. :)