Podarować niebo Romuald Pawlak

Podarować nieboZabawa w Boga, czyli Podarować niebo Romualda Pawlaka.

Poszukując tytułów do wyzwania #przyzywamkosmitówzunseriouspl przyuważyłam na moim EmpikGo Podarować niebo Romualda Pawlaka. Nie będę ukrywać, iż mimo średniej ocen 6.5/10 opis fabuły dość mocno mnie zaintrygował, dlatego też postanowiłam wraz z bohaterami książki utknąć na nieznanej planecie i zabawić się w Boga. ;)

Na planecie Argunów.

W wyniku błędu nawigacyjnego jeden z ziemskich statków kosmicznych utkwił na nieznanej planecie. Załoga, trzymając się wątłej nadziei, że ktoś ich odnajdzie, staje się coraz bardziej podzielona – część w to nie wierzy, część nadzieję podnosi do rangi filozofii życiowej, a jeden z załogantów prawdopodobnie oszalał. Dodatkowych napięć przysparza zamieszkująca planetę prymitywna rasa, wobec której załoga, pełniąca wachty w szkieletowej obsadzie, jest równie mocno podzielona, jak wobec siebie. Część chce autochtonom pomagać, część najchętniej by te dziwne istoty wybiła, wreszcie spora grupa jest wobec nich obojętna. Wszystko się komplikuje, kiedy wychodzi na jaw, że pomoc innym może oznaczać kłopoty dla ludzi, dla trzymającej ich przy życiu wiary w ocalenie…

Skazani na życie na obcej planecie.

Jestem pozytywnie zaskoczona. Spodziewałam się takiego niezłego science fiction, które będzie pokazywało jak to ludzie zabawiają się kosztem prymitywniejszej rasy, a otrzymałam bardzo fajną powieść, która skupiła się na aspekcie psychologicznym całej sytuacji.

Obserwujemy ludzi, którzy powoli obdzierani są z nadziei na ratunek. Z każdą odsłuchaną minutą czuć, jak napięcie pomiędzy poszczególnymi bohaterami rośnie, a każda sytuacja na planecie dolewa tylko oliwy do ognia. Część załogantów, która nie potrafi poradzić sobie z własnymi emocjami, decyduje się na hibernację, pozostali gonią resztką sił i wszystkie swoje emocje, pragnienia oraz obawy lokują w zamieszkujących planetę Argunach.

No i w tym miejscu powstają kolejne konflikty, bo nie ma jednej spójnej linii rozwoju Argunów. Owszem wypracowano jakieś zasady, ale teraz w obliczu beznadziei, pogłębiających się frustracji są one po prostu naginane lub wręcz omijane „szerokim łukiem”.

Dlatego jeżeli macie ochotę na science fiction, które nie skupia się na aspektach technicznych wyprawy, opisach samej planety, a na emocjach, poznaniu siebie i zachowaniu jednostki w skrajnych sytuacjach, to Podarować niebo Romualda Pawlaka powinno Wam się spodobać.

Polecam w audiobooku, który zgrabnie czytał Krzysztof Polkowski.

Książkę przeczytałam w ramach wyzwania:
Przyzywam kosmitów z unSerious.pl
Przyzywam kosmitów z unserious.pl

Dodaj komentarz

*

Wyrażam zgodę