Globalna zagłada, społeczeństwo kastowe i inżynieria genetyczna, czyli Zodiaki. Genokracja Magdaleny Kucenty.
Magdalenę Kucenty, pisarkę fantastyki z wewnętrznej potrzeby, a magister inżynier telekomunikacji z wykształcenia, znałam do tej pory tylko w niezłym „opowiadaniowym” wydaniu. Dlatego też z zainteresowaniem spojrzałam na pierwszą pełnometrażową powieść autorki pod tytułem Zodiaki. Genokracja. Szczególnie iż jej zapowiedź niosła ze sobą słodki zapach cyberpunku odpowiednio doprawiony klimatem postapo i zagadnieniami inżynierii genetycznej.
Skatalogowani.
Świat po globalnej zagładzie zmienił swoje oblicze. Społeczeństwo podzieliło się na kasty, a każdy obywatel został wyposażony we własną metrykę. Metrykę, o której posiadaniu pomarzyć mogą Zodiaki, czyli genetycznie obiekty doświadczalne o niezwykłych i bardzo oryginalnych umiejętnościach.
Umiejętnościach, które powodują, iż stają się oni „łakomym kąskiem” dla wielu osób. Szczególnie posłuszny Capri, który jak szczur laboratoryjny wykona każde powierzone mu zadanie. Pisces, która z miłości oddałaby za niego swe życie, czy nierozłączne Gemini, które zrobią wszystko by zapewnić reszcie Zodiaków lepszą przyszłość
Niezwykle rozbudowany świat.
Jestem zauroczona i zaskoczona. Nie spodziewałam się tak przemyślanego i bogatego świata, który na każdym kroku pobudza wyobraźnię i wprowadza niesamowicie biopunkowy klimat.
Ten cudowny klimat fantastycznie uzupełniają nietuzinkowi bohaterowie. Ich kreacja, psychologiczne rozłożenie na czynniki pierwsze oraz dialogi dają wiele do myślenia i pokazuję, iż można w oryginalny sposób przekazać ogromne pokłady treści.
No i jeszcze fabuła. Może nie jest jakaś super dynamiczna, ale z każdym detalem, dialogiem i wątkiem czuć, że autorka bawi się z czytelnikiem, otwierając przed nim drzwi do przekraczania granic swojej wyobraźni.
Dlatego, jeżeli macie ochotę na nietuzinkową, oryginalną cyperpunkową powieść, która pozwoli Wam na chwilę oderwać się od rzeczywistości i przeniesie do wspaniale wykreowanego świata, to Zodiaki. Genokracja Magdaleny Kucenty są dokładnie tym, czego poszukujecie.
Polecam gorąco!
Niedawno skończyłam czytać – i zgadzam się, że bohaterowie są niezwykle oryginalni i mało gdzie można takich znaleźć. Jednak konstrukcja fabuły po prostu mnie wymęczyła – była tak chaotyczna i w gruncie rzeczy nie prowadziła donikąd. Styl też momentami dziwaczny, a na dobitkę po głębszej analizie świata okazuje się, że bohaterowie nie mają realnego wpływu na swój los. Ja jestem rozczarowana, spodziewałam się po tej autorce znacznie więcej.
Ja znałam autorkę tylko z opowiadań i po nich, to właśnie było „więcej”. :D
Co do bohaterów, właśnie odkrycie tego, że są sterowani i nie mają wpływu na swój los było intrygujące.
No i można zacząć liczyć na to, że zaczną mieć. Braki w konstrukcji fabuły były dostrzegalne według mnie głównie na początku, ale tak ogólnie i tak jestem ukontentowany.
Jak Ty jesteś ukontentowany, to trzeba w kalendarzu zapisać. ;)