Powrót do przeszłości, czyli Straż Nocna i Terry Pratchett.
Przez ten cały Home Office ucierpiała moja powtórna przygoda ze Światem Dysku. ;) Jakoś nie potrafię się zmobilizować do częstego czytania w domu na czytniku, gdy spoglądam na moją biblioteczkę. Z drugiej strony jednak Pratchett kusi bardzo, więc z ogromną przyjemnością, po kilku miesiącach odwyku sięgnęłam po kolejną odsłonę cyklu pod tytułem Straż Nocna.
Sam Vimes i życie w przeszłości.
Ta błyskawica, to było coś, czego komendant Sam Vimes absolutnie się nie spodziewał.
Teraz będąc w przeszłości, nie tylko musi odnaleźć groźnego mordercę, którego ścigał, ale także musi pokazać swojej młodszej wersji, jak być dobrym i uczciwym glinom. A to wszystko w trakcie próby powstrzymania krwawej rewolucji, która może mieć istotny wpływ na jego przyszłość.
Szeregowy glina – Sam Vimes.
Kolejna, fenomenalna odsłona Świata Dysku. :)
Odsłona, w której nie tylko pobłądzimy z moim ulubionym komendantem w czasie, ale przede wszystkim pochylimy się nad bolesną i ciężką istotą rewolucji. Rewolucji, która z pięknymi hasłami liderów, przynosi przede wszystkim krew i łzy oraz przypomina, że po całym zrywie, historię i tak napiszą zwycięzcy.
Poza tym gorzkim przypomnieniem, dotyczącym zapisków historii, nutkę nadziei przynosi Sam Vimes, który mimo wszystkich trudności, z jakimi przyszło mu się zmierzyć w życiu pokazuje, iż warto mieć właściwie określone zasady moralne i przekonania. Wykształcając sobie taki kręgosłup moralny, może nie będzie nam łatwiej, ale przynajmniej będziemy wiedzieć, że w danych sytuacjach postępujemy zgodnie z naszym sumieniem.
Podsumowując. Straż Nocna mimo małych niedociągnięć w materii podróży w czasie i jej konsekwencji (tak Sam spotyka młodszego Sama ;)), to kolejna część Świata Dysku, w której Terry Pratchett w swój charakterystyczny, mocno ironiczny i humorystyczny sposób, przemyca między wierszami ważne społecznie kwestie i tematy, które zostają w głowie i dają wiele do myślenia.
Polecam gorąco!
Zdecydowanie jedna z najlepszych jego powieści. Ja zaś ciągle odwlekam przeczytanie dwóch części Świata Dysku, które mi zostały do kompletu.
Czytaj i po skończeniu zaczniesz od początku. ;)
Hm…a mi się „Straż nocna” kojarzy z serią Siergieja Łukjanienko i jego „Patrolami”
Chyba tylko z tytułu. Treść i styl nie mają z Łukjanienką nic wspólnego.
No właśnie, chyba tylko tytuł.
Oczywiście tylko z tytułu, bo to zupełnie różne światy :)
O pardą, w Umbrella Academy też młodsza piątka spotykał starszą. Albo na odwrót :) A u Pratchetta to jest akurat znakomicie rozegrane. W ogóle to jest Wielka Powieść Pratchetta.
Umbrella nie oglądałam, więc nie wiem, kto z kim się spotkał. :P
Myślałem, że tylko ja mam tyły w netlixowych serialach :) Obejrzyj w wolnej chwili, jeśli gustujesz w serialach z dużą dawką absurdu, sarkastycznej superbohaterszczyzny i czającej się za horyzontem apokalipsy :)
Po pierwszym odcinku ze ślubnym stwierdziliśmy, że tego „niezvladnieme” ;)
Ok. No w każdym razie tam był rozegrany taki paradoks.
Wersję po polsku czytałem chyba z pięć razy, angielską co najmniej raz. Jedna z lepszych części w serii :)
U mnie też w znajduje się w top-ce. :D