Na pomoc skorupiakom, Unicestwienie B.V. Larson.
Dalej nie wiem, dlaczego ciągnie mnie, aby kontynuować serię Star Force B.V. Larsona z największym macho wszechświata, Kyle’em Riggsem. ;) Chyba jednak jestem masochistką, ale na swoją obronę mam to, iż Marvin jest po prostu uroczy, więc chęć poznania jego nowych wybryków przeważa zdrowy rozsądek. Dlatego też sięgnęłam po siódmą odsłonę cyklu pod tytułem Unicestwienie.
Temperatura rośnie.
Tajemnice piętrzą się nawet wtedy, gdy Riggs wyrusza zbadać sytuację. Niebiescy ślą niejasne groźby, a Ziemia prosi o zawarcie pokoju. Komu można zaufać, a kto trzyma ukryty za plecami sztylet?
To była dyskoteka. ;)
Larson po raz kolejny pokazał, że wie jak dynamicznie poprowadzić dynamiczną akcję i przemycać pomiędzy wierszami odrobinę wiedzy naukowej.
Jeżeli chodzi o skorupiaki, to trochę byłam zaskoczona obrotem spraw w tej materii, ale muszę przyznać, że ostateczny kierunek rozwoju tego wątku przypadł mi do gustu. Do tego Marvin stanął na wysokości zadania, a jego akcje po prostu rozbrajają.
No i jeszcze wątek związany z Ziemią i zdradą. Tu to dopiero jest prawdziwa „dyskoteka”, a jej konsekwencje mocno zaskakujące.
Patrząc zaś na samego Riggsa, to o jego samczych popędach i zapędach można by napisać osobną książkę. ;)
Podsumowując. Unicestwienie B.V. Larson to kolejny odcinek niezłej kosmicznej przygody, z wartką akcją i fajnymi bitwami. Jeżeli lubicie ten typ literatury i nie przeszkadzają Wam tendencyjni bohaterowie, to ten odcinek kosmicznej sagi, jest tym, czego poszukujecie.
No Comment! Be the first one.