Obsesja Katarzyny Bereniki Miszczuk, czyli witajcie na oddziale. ;)
Szukając inspiracji na kolejnego audiobooka, którego będę mogła słuchać, oddając się grze Genshin Impact, przyuważyłam na EmpikGo serię W lekarskim fartuchu Katarzyny Bereniki Miszczuk. Ponieważ autorkę kojarzę głównie „w wydaniu” fantastycznym, dlatego postanowiłam sprawdzić jak radzi sobie z „dreszczykiem” i rozpoczęłam odsłuch pierwszej odsłony cyklu pod tytułem Obsesja.
Wielbiciel i jego urocze listy.
Obskurne szpitalne korytarze i psychodeliczny klimat.
Po tytuł sięgnęłam z ciekawości i po odsłuchaniu przyznaję, iż jestem zadowolona. Gdyż Obsesja to fajne połączenie kryminału z thrillerem, dopieszczone (czasem kulawym) humorystycznym dodatkiem w postaci sercowych perypetii głównej bohaterki.
Bohaterki, która ma swoje dobre strony, ale nie jest dla mnie mocno kontrowersyjną postacią w tej powieści. Jako lekarz ma bardzo dziwne podejście do swojej profesji i pacjentów. Dopiero rozpoczęła swoją ścieżkę kariery, a już wydaje się wypalona i patrzy na pacjentów „z góry”. Dodatkowo jej zachowanie w wielu kwestiach jest mało racjonalne, a przemyślenia (czy to odnośnie do facetów, czy zastałej sytuacji) wydawały mi się momentami mocno „pensjonarskie”.
Wracając jednak do części kryminalnej, to podobało mi się bardzo, iż sama zagadka okazała się nieszablonowa, a dzięki umiejętnemu prowadzeniu i tempu akcji autorka mogła podrzucać słuchaczowi wskazówki, które doskonale myliły tropy. Wykorzystanie zaś krótkich scen wprowadzało klimat niedopowiedzeń i grozy, który doprawiony został mrokiem obskurnych szpitalnych korytarzy.
Podsumowując. Obsesja Katarzyny Bereniki-Miszczuk to niezła mieszanka kryminału i komedii pokazująca, że przechodzący obok nas wzorowy obywatel, może posiadać i dość dobrze ukrywać swoją drugą, mroczną twarz. Polecam szczególnie w audiobooku, który bardzo fajnie czyta Ewa Abart.
Nie wiedziałam, że ta autorka pisze coś poza fantastyką. Warto tu zaglądać!
Taka mała niespodzianka. :D
Kurczę, a ja jakoś odstawiłam audiobooki i nie mogę do nich wrócić. Wszystko przez Netflixa – wcześniej słuchałam namiętnie podczas prasowania, a teraz oglądam seriale :D
Netflixa też sporo „wciągam”, ale to ze ślubnym na wspólnych wieczorkach. A audiobooki nadal namiętnie słucham podczas grania, ćwiczenia i sprzątania. :D