W oczekiwaniu na przesyłkę, czyli zdobycze października 2020. ;)
Październik nie przyniósł wielkich zmian w mojej książkowej egzystencji. Wycieczek do Polski nie uskuteczniam, więc moje koszyki w księgarniach internetowych pękają w szwach. Jedyne źródełko książkowej radości pozostaje więc w słowackiej poczcie, która w odróżnieniu od kurierów działa normalnie i dostarcza swoje przesyłki. Dzięki temu zdobycze października 2020 wyglądają tak. :D
Jestem absolutną wielbicielką Marii Skłodowskiej-Curie, więc jak zobaczyłam tę piękną graficzną powieść od Wydawnictwa Media Rodzina, to nie mogłam odmówić sobie tej przyjemności i zabrałam ten tytuł do recenzji. :D
Pamiętacie Szeptacza? Autor tego bestselleru powrócił z nowym tytułem, który przeczytałam dzięki uprzejmości Wydawnictwa Muza. :)
Moje pierwsze spotkanie z autorką było udane, więc postanowiłam sprawdzić kolejny kryminał spod jej pióra, który otrzymałam dzięki uprzejmości Wydawnictwa Muza.
Długo zastanawiałam się czy wziąć ten tytuł do recenzji, ale ostatecznie przekonał mnie cytat.
Książkę otrzymałam dzięki uprzejmości Wydawnictwa W.A.B.
A jak tam Wasze październikowe zdobycze? Korzystacie z „zachomikowanych” wcześniej zapasów, czy możecie się pochwalić jakimiś fantastycznymi nowościami w waszych biblioteczkach?
U mnie zdobycze skromne, ale to i lepiej, bo nie mam ostatnio w ogole nastroju na czytanie :(
Czasy nie nastrajają na nic. Ja mam takie dni, że przechodzę koło książki szerokim łukiem…
Ja nadrabiam rewelacyjne “Wojny makowe” Rebekki F. Kuang, a czeka na mnie “Thrawn. Zdrada” i “Człowiek do przeróbki” Bestera.
Ja się chciałam wziąć za “Wojny makowe”, a potem sobie przypominałam, że drugi tom czeka w koszyku zakupowym i nie wiadomo, czy w tym roku będę miała okazję być w PL, więc poczekam z rozpoczęciem serii na lepsze czasy. ;) :D
Coś się tam kupiło, bo w końcu uzupełniłam zapasy z Maga :) Choć i półkowników u mnie nie brakuje.
Ja w Magu mam tylko kilka pozycji. Czekam żeby uzbierał się “normalny” koszyk i dokonam zakupu, który poczeka sobie na mnie w BB. :D
“A jak tam Wasze październikowe zdobycze?”
Cieniutko, cieniutko, zaledwie nieco ponad 50% tego, co było we wrześniu :D
Jestem zawiedziona Twoją postawą. ;) :P