Piter. Bitwa Bliźniaków Szymuna Wroczek, czyli prequel o łysym Uberze.
W ramach wyzwania #czytampostapozunersiouspl postanowiłam po raz kolejny sprawdzić, co słychać w Metrze. Szczególnie iż trochę czasu minęło od mojej ostatniej wizyty w tej lokalizacji, a do tego nadarzyła się świetna okazja, bo w lipcu premierę miał Piter. Bitwa Bliźniaków Szymuna Wroczek.
Uber i Smok, czyli 10 lat przed wojną wegańską.
Podczas eskortowania karawany, Uber w ramach ratowania własnej skóry trafia na stację Obwodny Kanał. Poznaje tam sześcioletnią dziewczynką o imieniu Mika, która prosi go, by podjął się misji odnalezienia jej zaginionej matki. W trakcie prowadzonego „śledztwa” okazuje się, iż społeczność stacji terroryzowana jest przez smoka i służących mu ludzi. Czy uda się pokonać potwora i czy oby tylko on jest tu problemem?
Na tyłach imperium wybucha bunt niewolników. Uber, który przebywa właśnie w więzieniu, zostaje poproszony o zebranie ekipy, która dokona dywersji na tyłach wroga.
Przeszłość Ubera.
Pierwsza część ze smokiem w tle to trochę taka bajeczka z kuperka. ;)
Łysy rycerz w „lśniącej zbroi” przyjmuje misję ratowania niewiasty w opałach, a do tego sam walczy ze swoimi wewnętrznymi demonami. No i spoko, gdyby tylko Uber miał w sobie trochę tej ikry i humoru z „poprzedniego odcinka”. Tu niestety ten niezwykle oczytany czerwony skinhead nie błyszczał dowcipem, który rozładowywał sytuację, a wręcz przeciwnie jego odzywki były mizerne i momentami sięgały samego dna.
Do tego jeszcze zachowywał się jak typowy bohater słabego kina akcji klasy B, który pięści się nie boi i żadne obrażenia nie są w stanie go powstrzymać.
Na szczęście druga część książki, czyli zbieranie ekipy „badassów” wypadła znacznie lepiej i ciekawiej. Choć sama misja dywersyjna potraktowana została mocno po łebkach.
Podsumowując. Piter. Bitwa Bliźniaków Szymuna Wroczek nie należy do najlepszych i najciekawszych tytułów Uniwersum. Owszem „coś” tam wyjaśnia, ale nie wnosi wiele do całej historii. Czekam jednak na kolejną książkę autora z nadzieją, iż teraz skupi się w końcu na „akcji właściwej”. ;)