Amerykańscy osobliwcy i ekipa Pani Peregrine — Konferencja ptaków Ransom Riggs.
Piękna i bardzo klimatyczna okładka w sepii może oznaczać tylko jedno. Osobliwe dzieci Pani Peregrine są znowu w akcji. Nie da się ukryć, że ta informacja bardzo mnie ucieszyła. Szczególnie, iż ostatnia odsłona cyklu pod tytułem Mapa dni tchnęła nowego ducha w serię i przyniosła wiele ciekawych pytań bez odpowiedzi. Dlatego też z wielką przyjemnością postanowiłam sprawdzić, jak z osobliwa paczka radzi sobie z nowymi problemami w piątej odsłonie cyklu Ransom’a Riggsa pod tytułem Konferencja ptaków.
Noor Pradesh dołącza do ekipy.
Jacob postanawia samodzielnie wyruszyć w misję, którą powierzył mu na łożu śmierci H. Na szczęście, gdy po odnalezieniu Noor Pradesh — Amerykanki, która o swoim darze dowiaduje się z dnia na dzień i teraz nie wie, co ma ze sobą zrobić — sytuacja trochę wymyka się spod kontroli, z pomocą przychodzą mu jego niezawodni przyjaciele, którzy sprowadzają ich do bezpiecznej pętli.
Pętli, w której ymbrynki niestety z dnia na dzień tracą swoją pozycję. Wszystko przez grupę upiorów, która właśnie uciekła z więzienia i teraz uwikłana jest w serię tajemniczych zniknięć unikalnych przedmiotów i porwań innych osobliwców. Czy osobliwa paczka Pani Peregrine, do której dołączyła Noor ze swoimi unikalnymi zdolnościami, poradzi sobie z nowym zagrożeniem i rozwikła na czas wiele skomplikowanych zagadek?
To, co najlepsze…
W piątej odsłonie autor postawił na wszystko to, co okazało się najlepsze w poprzednich tomach serii.
Dynamiczną akcję okrasił tajemniczą przepowiednią, której odkrywanie poszczególnych elementów mocno podgrzewa atmosferę. Dorzucił „do kociołka” też konferencję pokojową prowadzoną przez ymbrynki. Konferencję, która ze względu na ostatnie wydarzenia związane z Noor do łatwych nie należy, a utrata pozycji i zaufanie wśród „swoich” osobliwców przez szalejące dookoła upiory i głucholce, wprowadza tylko dodatkową nerwowość, która niestety nie pomaga negocjacjom.
Jednak co było chyba dla mnie najważniejsze. Randsom Riggs do „worka” świetnie wykreowanych postaci, które jak to w życiu, ciągle się ścierają, ale jednocześnie wspierają i dbają o siebie, dorzucił kolejną. Noor swoim indywidualizmem i zdolnościami „odświeżyła” grupę i nie tylko dała jej nowe osobliwe możliwości, ale przede wszystkim dorzuciła kilka ludzkich cech i zapewniła balans między jednym „współczesnym” Jakobem a resztą towarzystwa.
Podsumowując. Konferencja ptaków Ransom’a Riggs to świetna kontynuacja serii, pełna akcji, tajemnic i niezwykle intrygujących postaci. Gorąco polecam nie tylko ten tom, ale całą serię i z wielką niecierpliwością wyglądam już kolejnego tomu, bo finał przyniósł tyle pytań bez odpowiedzi. ;) :D
Już piąta część? O rany, a ja wieki temu kupiłam pierwszą, oczywiście nie przeczytałam i nie miałam pojęcia, że to cykl. Wstyd!
Ja byłam przekonana, że to trylogia. Jak pojawił się tom IV, to zastanawiałam się “co tu się w zasadzie stało?” :P
To i tak byłaś lepiej zorientowana ode mnie :)
Gdyby wydawnictwo mi nie zaproponowało zrecenzowania tomu IV, to pewnie żyłabym w błogiej nieświadomości. ;)
Rozumiem, w takim razie czuję się pocieszona :)