„Wanda, co Niemca nie chciała” i Ostatnie lato Wandalów. Wandalasunta Jakub Urbańczyk.
Lubię od czasu do czasu poczytać książki, które w jakiś sposób „ocierają” się o nasze legendy, choć raczej samą legendę traktują jako punkt wyjścia do nowej pasjonującej dywagacji, na temat dawnych wydarzeń. Dlatego z wielkim zaciekawieniem sięgnęłam po Ostatnie lato Wandalów. Wandalasunta, czyli debiutancką powieść Jakuba Urbańczyka.
Rok 556.
W krainie nad Vistlą.
Po odłożeniu książki, pierwsze co mi przyszło na myśl, to to, że autor popuszczając wodzę fantazji lekko inspirowanej kroniką Wincentego Kadłubka i legendą o Wandzie co nie chciała Niemca, miał niebanalny pomysł na przestawienie zwyczajów, polityki i wierzeń, które przenikały się na naszych ziemiach w VI w. n. e.
Jednak sam pomysł nie sprzedałby się tak dobrze, bez świetnie poprowadzonej, bardzo wartkiej akcji dopieszczanej odpowiednio dobranymi i wiarygodnymi intrygami. Intrygami, które nie tylko „podnosiły temperaturę”, ale także trzymały w napięciu i dawały pewne poczucie niepewności, kto w tym całym zamieszaniu jest wrogiem, a kto tak naprawdę przyjacielem.
Ritigern, Wanda i grota pod górą, w której czai się zło.
Bardzo mocnym punktem powieści okazali się również sami bohaterowie, którzy są bardzo wyraziści i momentami kontrowersyjni.
Oczywiście prym wśród tej całej „plejady gwiazd” wiedzie Wanda, która nie dość, że ośmiela się jeździć konno i strzelać z łuku, zamiast grzecznie prać, prząść i gotować, to jeszcze o zgrozo ma własne zdanie. Jednak jej zachowanie i przekonanie nie znaczyłyby nic, gdyby nie charyzma, którą na każdym kroku epatuje i dzięki niej jest w stanie przekonać mężczyzn nie tylko do jej wysłuchania, ale także do podążenia za jej słowami.
Podsumowując. Jeżeli lubicie książki, w których autor ze strzępków przekazów i legend tworzy nowy, wręcz rzeczywisty świat pełen mężnych wojów, dzielnych kobiet, intryg i brutalnej walki o władzę, to Ostatnie lato Wandalów. Wandalasunta Jakuba Urbańczyka powinno Was zainteresować. Polecam!
P.S. Koniecznie przeczytajcie posłowie, w którym autor bardzo ciekawie pisze o swojej inspiracji.
Ja właśnie skończyłam czytać i nie porwała mnie ani trochę. Przypisy i posłowie znakomite, ale reszta… jakaś taka letnia. Na razie moje największe rozczarowanie w tym roku.
Bywa. ;)
O to super, bo czaiłam się na tę książkę, ale trochę się bałam, że wykonanie będzie słabe. To mogę czytać :D
Wykonanie jest całkiem dobre. Przyjemnie i szybko się czyta, można się momentami uśmiechnąć i parę rzeczy sobie dopowiedzieć.
Oczywiście jak oczekujesz książki na miarę Cherezińskiej, to możesz się lekko rozczarować. ;)
Zgadzam się z każdym napisanym przez Ciebie słowem. Wartka akcja, intrygi, świetnie wykreowani bohaterowie. Krótko mówiąc – bardzo dobra książka.
Super, że nie tylko mnie książka porwała. :D