Czas przywitać się ze Skunami ;) – Kurs na kolizję Sławomir Nieściur.
Od jakiegoś czasu chciałam przyjrzeć się z bliska cyklowi Shadow Raptors Sławomira Nieściura, który z Zony postanowił przenieść się „do gwiazd”. Dywagowałam trochę nad formą i w sumie, gdy już zdecydowałam się na zakup e-booka obczaiłam, iż w EmpikGo jest dostępny audiobook Kurs na kolizję i czyta go Wojciech Masiak. Więc w tym miejscu decyzja mogła być już tylko jedna. ;) :D
Oumuamua i ziemskie okręty kolonizacyjne.
Rok 2045. Do układu Epsilon Eridani wlatują pierwsze ziemskie okręty kolonizacyjne.
Rok 2205. Dominium Skun jest już tylko wspomnieniem. Zdziesiątkowani obcy ukrywają się w pasie planetoid na obrzeżach układu, skąd przypuszczają atak na kolonistów. W kierunku jedynej w układzie planety i jej księżyca wyrusza gigantycznych rozmiarów okręt wojenny Skunów. Strzegąca planety Flota ludzi jest rozproszona, w układzie znajduje się jedynie niewielki zespół uderzeniowy, złożony z krążownika i kilku okrętów eskorty. Czy pojedynczy okręt potrafi powstrzymać przeważające siły wroga? Czy ludzkość będzie w stanie uchronić nową domenę przed zagładą? Jak wiele ludzie są w stanie poświęcić, by tego dokonać?
Dwa układy słoneczne i ludzkość w roli agresora.
Jak skończyłam odsłuch audiobooka w wykonaniu genialnego Wojtka Masiaka, to pomyślałam, że to bardzo fajny i spójny początek serii, który zapowiada kosmiczną przygodę „z jajami” oraz pełną paletą dodatkowych atrakcji.
Przede wszystkim jednak chyba najbardziej ujęło mnie to, że autor już w pierwszym rozdziale pozwolił mi „obwąchać się” z sytuacją, a później tylko z wyczuciem dorzucał kilka pikantnych szczegółów w pojawiających się to tu, to tam retrospekcjach. ;)
Stop that Ship!
Jeżeli chodzi o samą fabułę i akcję, bardzo podobało mi się, jak autor nakierowuje uwagę czytelnika na złe zarządzanie, układy, układziki i „kulawe” decyzje, które doprowadzają do tego, iż mimo podboju kosmosu, sami nie jesteśmy przygotowani na zbliżające się zagrożenie.
I tu na scenę wchodzą bohaterowie, którzy jak dla mnie potrzebują jeszcze przysłowiowego pazura. Owszem każdy z tych szaleńców ma swój charakterek, historię, plany, humorki i indywidualną paletę zachowań, ale jednak przynajmniej na początku, brakuje mi u nich tej przysłowiowej kropki nad „i”. Przypuszczam jednak, że po prostu nie mieli jeszcze okazji „rozwinąć swych skrzydeł” w całej okazałości. ;)
Więcej szczegółów zdradzać nie będę. ;) Mogę Was jednak zapewnić, że jest klimat, są kosmiczne bitwy, opisy sprzętów, „trochę kosmicznego żargonu” i oczywiście sporo akcji. Dlatego też mogę śmiało napisać, iż Kurs na kolizję Sławomira Nieściura, to zwiastun dobrze zapowiadającej się kosmicznej przygody podlanej szczodrze wątkiem politycznym.
Polecam szczególnie wielbicielom space opery!