Czytam postapo z unserious.pl – maj 2020.
Kolejny, już piąty miesiąc wyzwania z końcem świata w tle za nami. Czas więc na krótkie podsumowania wyzwania Czytam postapo z unserious.pl – maj 2020.
W maju przeczytaliśmy łącznie aż siedem tytułów. Duża w tym zasługa Magdy z Zakładki do książek, która postanowiła „nadrobić” trochę wyzwanie i przeczytała w tym miesiącu, aż trzy tematyczne książki. Do tego pozwoliłam sobie dorzucić do listy Dominikę z Dosiakowego królestwa, która też bierze udział w wyzwaniu, a nie podrzuciła tu linka do Opowieści podręcznej. Jeżeli chodzi o gościnne występy i gratisowe tytuły – to w tym miesiącu ich nie stwierdzono.
Cyferkowo 2 z 7 tytułów pochodziło z rodzimego podwórka i w uwaga 3 z 7 tytułów należały do pań. ;)
O przeczytanych książkach napisaliście:
Dominika Dosiakowe Królestwo: Opowieść podręcznej Margaret Atwood;
Magda – Zakładka do książek: Opowieść podręcznej Margaret Atwood;
Nie da się ukryć, że takie pozycje są potrzebne. Dzięki nim uzmysławiamy sobie, jak ważna jest walka o prawa i wolności kobiet. Nie bez powodu właśnie ta historia zapewniła Margaret Atwood prawdziwy rozgłos i ogromną popularność. Biorąc pod uwagę ostatnie wydarzenia w polskiej polityce, gdzie zagrożone są podstawowe prawa kobiet, ta opowieść nie traci na aktualności. Polecam!
Magda – Zakładka do książek: Mrówańcza Rusłan Mielnikow;
Mimo że książkę czytało się nieźle, to liczyłam na coś więcej, niż masakrę mutantów. Doceniam pomysł, ale jakość wykonania pozostawia wiele do życzenia. Gdyby Mielnikow rozbudował nieco fabułę, to zaproponowana historia zdecydowanie zyskałaby na wartości. Mrówańcza może spodobać się fanom cyklu.
Basia Do Bookowej Deski: Dzieci Edenu Joey Graceffa;
Piotr: Futu.re Dmitry Glukhovsky;
Magda – Zakładka do książek: Dom z niebieskiego szkła Anna Lubczyk;
Wy czytaliście post-apo w maju, a ja właśnie się zabrałam za “Silos” Howey’a. :D Jestem jak zawsze bardzo na czasie. Ale przynajmniej jak na razie powieść jest nawet OK. Czuje się zaskoczona w sumie dwukrotnie, bo kupiłam ją za grosze w Biedronce, a Papierowemu księżycowi jakoś tak… nie ufam? Choć kupiłam właśnie parę innych ich książek, będę testować, bo do tej pory czytałam od nich chyba tylko “Więźnia labiryntu” (też kupionego za dyszkę w Biedrze, tylko lata wcześniej XD).
No ja też jakoś tak nie do końca ufam Papierowemu Księżycowi. ;)
Co do powieści, to jestem bardzo ciekawa, co napiszesz. No i pytanie, czy chcesz żeby link do recenzji pojawił się w ramach “gościnnych występów” ;) :D
Jak chcesz to możesz wrzucić, akurat może komuś się przyda. Bo tę książkę kojarzy stosunkowo mało osób. ;)
Jak mam zgodę, to dorzucam do czerwca jako “gościnny występ”. :)