Zbrodnia i eksperymentalny garnizonu w Fort Salem — Kobieta w masce Dorian Zawadzki.
Całkiem niedawno, bo w lutym tego roku miałam okazję sięgnąć po debiutancką powieść Doriana Zawadzkiego pod tytułem Selekcjoner. Mimo iż pozycja ta miała kilka niedociągnięć, to jednak pomysł na fabułę bardzo przypadł mi do gustu. Dlatego też postanowiłam sięgnąć po kolejną pozycję spod pióra autora pod tytułem Kobieta w masce.
Niedaleka przyszłość. Fort Salem.
Świat zmaga się ze skutkami globalnego ocieplenia. Ludzie żyją w ciągłym strachu przed zalaniem. Granice państw uległy zmianie, utworzono nowy rząd i walutę, a także eksperymentalny żeński garnizon w Fort Salem.
I to właśnie w Forcie Salem zostaje odnaleziona martwa słynna snajperka, która niedawno dołączyła do elitarnego oddziału Bazy Korpusu Sił Powietrznych. Na miejsce zostaje wysłana Leah Marsh z Wojskowego Wydziału Śledczego, by przyjrzeć się bliżej całej sprawie.
Po wstępnych oględzinach okazuje się, iż śmierć porucznik nie była dziełem przypadku, a zwykłym morderstwem. Leah Marsh ma twardy orzech do zgryzienia, szczególnie iż wszystko wskazuje na to, iż zmowa milczenia i lojalność wobec sióstr broni weźmie górę nad zdrowym rozsądkiem i chęcią współpracy w celu odnalezienia sprawcy.
Pomysł i pamiętnik.
Nie wiem skąd autor czerpie swoje pomysły, ale mam nadzieję, iż to „źródełko” będzie się miało dobrze przez lata.
Muszę to przyznać, iż po raz kolejny zostałam kupiona całą koncepcją, a samo przedstawienie historii niejako w formie pamiętnika, bardzo mi się spodobało. Dzięki temu zabiegowi bardzo fajnie zobrazowany został bunt jednostki, a ja sama powoli odkrywałam nie tyle wydarzenia sprzed czasu morderstwa, ale także wszystkie zależności, jakie panują w obozie. Dosłownie mogłam przekonać się „kto z kim śpi i czy wszystkie łóżka są już zajęte”. ;)
Bardzo podobała mi się też kreacja postaci. Wszystkie panie są bardzo wyraziste i mają swój charakterek. Jeżeli zaś miałabym wyróżnić jedną z nich, to oczywiście postawiłabym na Leah Marsh, która jest niezwykle błyskotliwa i do tego potrafi doskonale trzymać nerwy na wodzy.
Nachwaliłam się, więc teraz jedna rzecz, która mnie wręcz „uwierała”. Jest wiele przegadanych momentów, przez co dynamizm i płynność akcji mocno ucierpiały. Fajnie, że autor chciał pokazać kilka punktów widzenia, to dodaje książce dodatkowego smaczku, tylko te „punkty” nie mogą się ciągnąć jak guma w majtach, bo powodują znużenie i rozluźnienie atmosfery.
Mimo tej małej niedogodności książka mi się podobała, a pomieszanie gatunków (thriller psychologiczny, kryminał i szczypta science fiction) wyszło książce mocno na plus. Dlatego, jeżeli macie ochotę na fajny i ciekawy thriller psychologiczny z dobrymi dialogami oraz ciekawymi bohaterkami, to koniecznie sięgnijcie po książkę Doriana Zawadzkiego pod tytułem Kobieta w masce. Będziecie zadowoleni.
Gorąco polecam!
No Comment! Be the first one.