Cykl: Czaroziemie # 3: Krwiodziej

Krwiodziej Susan DennardPowrót do Czaroziemia, czyli Krwiodziej Susan Dennard.

W naszym życiu pojawiają się czasem takie książki i serie, które może nie są pozycjami najwyższych lotów, jednak sięgamy po nie, gdy potrzebujemy lektury „lekkiej, łatwiej i przyjemnej”, która po prostu pozwoli nam spędzić miło czas i nie będzie wymagała od nas specjalnej gimnastyki umysłu. ;) I właśnie u mnie Czaroziemie jest takim miejsce, do którego z przyjemnością wracam właśnie wtedy, gdy potrzebuję po prostu dobrze się bawić. Dlatego też w grudniu, w natłoku obowiązków wielu z przyjemnością sięgnęłam po ostatnią odsłonę cyklu Czaroziemie spod pióra Susan Dennard pod tytułem Krwiodziej.

Krwiodziej Aeduan.

Imperia wznowiły wojnę. Krwiodziej Aeduan i więziodziejka Iseult łączą siły, by zapewnić bezpieczeństwo Sowie, małej ziemiodziejce władającej potężną mocą. Przed nimi trudna podróż, podczas której krwiodziej będzie zmuszony zmierzyć się z własną przeszłością i wyznawanymi wartościami.

Safiya przebywa na dworze cesarzowej. Zgodnie z umową po odkryciu wszystkich zdrajców ma uzyskać wolność, ale czy prawdodziejce uda się wytrwać w postanowieniu, skoro musi wypowiadać niosące śmierć słowo: „Kłamstwo”?

Być może gdyby Safi i Iseult mogły znów działać w duecie, ich moce przyniosłyby pokój. Na razie muszą im wystarczyć sny.

Rozwój bohaterów i akcja.

To było absolutnie to, czego oczekiwałam po tej książce i jeszcze więcej.

Mnóstwo niesamowitej akcji, wplecionej w misternie utkany świat pełen niezwykłej magii i niecodziennych bohaterów. Bohaterów, którzy z każdym „odcinkiem” ewoluują, a ich historie poruszają serducho. Oczywiście, wciąż są momenty, w których zachowanie poszczególnych jednostek można traktować w kategorii „gówniarzeria”. Jednak patrząc w całym przekroju widać, jak ogromną pracę nad postaciami wykonała autorka i jak fajnie rozwija poszczególne charaktery.

Intryga.

KrwiodziejRównież bardzo podoba mi się fabuła i intryg. Te wszystkie więzi i historie doskonale się ze sobą spajają, a także rozwijają się w swoim tempie. Dzięki czemu czujemy ten lekki dreszczyk emocji towarzyszący kolejnym działaniom.

Jedynie czego dalej nie jestem w stanie przegryźć, to wątek romansowy, ale to YA, więc tę drobnostkę temu cyklowi jestem w stanie wybaczyć. ;)

Podsumowując. Krwiodziej Susan Dennard to świetna kontynuacja cyklu, pełna fajnych bohaterów i niesamowitych zwrotów akcji, którą czyta się po prostu wyśmienicie. Jednak mi najbardziej w tej książce, jak i serii podoba się to, że autorka rozwija się wraz z historią, przez co staje się ona dla mnie jeszcze bardziej wartościowa. Polecam wszystkim fanom fantastyki YA!

O książce możecie również przeczytać na blogach:
Książkowir;

4 komentarze

Dodaj komentarz

*

Wyrażam zgodę