Bez zakupów, czyli Zdobycze stycznia 2020.
Jak na styczeń w ostatnich latach przystało, nie planowałam mniejszych bądź większych wycieczek do domu rodzinnego. Dlatego też byłam przekonana, że pierwszy miesiąc 2020 roku zakończy się jednym egzemplarzem recenzenckim, który miał przybyć do mnie wprost do Bratysławy. Bardzo się jednak myliłam. ;) Wszystko przez „bratysławską wymianę książkową”, jaką urządziłyśmy sobie z Sonią z bloga Sonia czyta książki, podczas jej ostatniej wizyty w Bratysławie. Dzięki czemu zdobycze stycznia 2020 prezentują się tak. :)
Telepatia, telekineza, umiejętności śledczych i taktyki SWAT, czyli pierwsza recenzentka w tym roku, która przybyła do mnie od Wydawnictwa Uroboros.
Thriller psychologiczny Nic o mnie nie wiesz przybył do mnie wraz z uroczym dodatkiem od Wydawnictwa Muza.
Od dawna chciałam „przejrzeć” opowiadania ze zbioru Harda Hora, ale jakoś ciągle się nie składało. Teraz dzięki Soni nie mam już żadnej wymówki. ;)
Zaintrygował mnie opis i usytuowanie akcji książki, więc Sonia dorzuciła ją do „paczki” i przytargała do Bratysławy. ;)
Jacka Piekarę znam głównie z pochłanianego przeze mnie cyklu z Mordim. Dlatego postanowiłam sprawdzić autora w „innym środowisku”.
Książka oczywiście pochodzi z „bratysławskiej wymiany książkowej”. ;)
A jak przedstawiają się Wasze pierwsze tegoroczne zdobycze?
Z Hardej Hordy będziesz zadowolona! :)
Tylko pierwsze muszę na nią znaleźć odrobinę czasu. ;)
Ja skończyłam właśnie czytać stosik spod choinki, więc u mnie mowa o zdobyczach lutowych. Jadą już d mnie kolejne dwie książki z serii Wehikuł czasu Rebisu – Drzwi do lata i Wieczna wojna. Instytut już przeczytałam i zrecenzowałam – fajny, ale ciut niedopracowany.
U mnie Wehikuł… nie zmieścił się w czasie. Jest w koszyku na następne zakupy. O i idę skopiować linka do siebie pod notkę o “Instytucie”. :)
“Szubienicznik” Piekary jest całkiem niezły – w przeciwieństwie do innej jego sarmackiej fantasty, czyli “Charakternika”.
“Charakternik” – zapisane. :)
Ale żeby nie było – uprzedzam: Charakternik jest naprawdę słaby.
Wezmę sobie Twoją radę do serduszka. ;) :P
Chciałam zrobić podejście do Piekary, ale odkładam, przez wielość tomów do przyswojenia… Ciekawe, jak podejdzie Ci Harda Horda – co prawda nie czytałam, ale lubię opowiadania i dlatego śledzę opiniie o wszelkich antologiach ;)
Piekara… Trochę tych tomów z Mordim się naprodukowało. ;) Są jednak u autora krótsze serie, więc można go sprawdzić nie “ładując się w Modę na sukces”. ;)
A Hardej sama jestem ciekawa, choć wielką fanką form krótkich nie jestem.
Hm, właśnie chyba bym sprawdziła ten cykl z Mordimerem jednak, bo jest najpopularniejsze, ale potrzebuję się do niego zmotywować;)
Ja do wielu cykli muszę się zmotywować, więc jak znajdziesz sposób, to się podziel. ;) :D
Dobre rànko ;)
Same hity u Ciebie, już wiem ze przyjrze się bliżej ;)
A moje to : Robert Małecki Zadra, R. Mróz Głosy za światów, Szczury Wrocławia R.J.Szmidt i Otchłań R.J.Szmidt ;)
Pozdrawiam serdecznie i życzę miłych chwil w domu godzinnym ;)
Dobry vecer :D
Na Małeckiego zapatruję się od jakiegoś czasu i ciągle się “mijamy”. Z Mrozem mam “ochłodzenie stosunków”, po ostatnich Chyłkach. Za to, Szmidt – to doskonały wybór. :D
Udanych lektur! :D
O skojarzeniu z Jonem Snow już wiesz ;)
Tytuły kojarzę, ale jakoś w tym miesiącu nic nam się nie pokrywa ;) U mnie też było chyba więcej zakupów niż przez ostatnie pół roku *zgroza*
Powiadasz, że zaczęłaś Nowy Rok z przytupem. ;)