Mały oddech dla portfela i biblioteczki, czyli Zdobycze listopada 2019.
Po bardziej niż obfitych w zdobycze ostatnich miesiącach w końcu przyszedł czas na „oddech”. ;) Muszę Was niestety trochę rozczarować. ;) Ten szumnie ogłoszony „oddech” jest trochę prowizoryczny i spowodowany jest nie brakiem zakupów, ale moją nieobecnością w rodzinnym domu. Dlatego już dziś mogę powiedzieć jedno. Grudzień „od progu” zapowiada się bardziej niż zacnie, ale o tym za miesiąc. Teraz zaś zostawiam Was ze zdobyczami listopada 2019, które prezentują się i tak bardzo udanie. ;) :D
W tym roku po raz pierwszy miałam okazję zapoznać się z twórczością Ryszarda Ćwirleja (tak, tego autora, którego wielu krytyków uważa za twórcę „kryminału neomilicyjnego”). Więc gdy od Wydawnictwa Muza otrzymałam propozycję zapoznania się z kryminałem w PRL-owiskim klimacie, to nie wahałam się ani chwili i postanowiłam sprawdzić te Upiory, które spacerują nad Wartą. ;)
Małe Licho i anioł z kamienia po raz kolejny postanowiło odwiedzić Bratysławę. ;) Tym razem w pięknym, twardym wydaniu.
Książka przybyła do mnie oczywiście od Wydawnictwa Uroboros. :)
A jak Wasze listopadowe zdobycze? Udało Wam się zakupić lub zdobyć jakiś ciekawy tytuł? A może upolowaliście książkę, na którą od dłuższego czasu zaginaliście parol? :)
15 komentarzy
Głodna Wyobraźnia
29 listopada 2019 at 20:18Małe Licho u mnie już dawno przeczytane – dostarcza sporo rozrywki i nieco tematów do przemyśleń, życzę Ci udanej lektury!
Sylwka
2 grudnia 2019 at 19:00Ja Małe Licho czytałam już w sierpniu, bo pisałam rekomendację. :)
https://unserious.pl/2019/10/male-licho-i-aniol-z-kamienia/
Teraz doszła do mnie można powiedzieć wersja 3 książki. Pierwsza pdf, druga recenzencka i w końcu final. :D
Zarzyczka
29 listopada 2019 at 20:55Już byłam w lekkim szoku, jak zobaczyłam tak liche zdobycze, ale doczytałam tekst i już jestem spokojna, że twój zakupowy książkoholizm ma się dobrze ;)
Katarzyna Abramova
30 listopada 2019 at 07:49Właśnie mi też coś się nie zgadzał w liczbie zdobyczy, więc już mogę się domyślać, co pokażesz w grudniu :) Chociaż z drugiej strony “Małe Licho” jest tak zacne, że robi za kilka książek :)
Sylwka
2 grudnia 2019 at 19:02Zapewniam, że zakupowy książkoholizm ma się lepiej niż dobrze. ;)
W sumie zastanawiam się nad jeszcze jednym zamówieniem (doszły kolejne punkty, które mogę wymienić na książki :D).
Kinga
1 grudnia 2019 at 13:14Też mam kilka fajnych nowych pozycji :)
Sylwka
2 grudnia 2019 at 19:03Super! A coś polecisz z nabytków?
Paweł M.
1 grudnia 2019 at 20:38He, jak wasze zdobycze… No moje dziwne – kupiłem nie to co miałem kupić :D Znaczy, kupione też miałem w planach, ale za jakiś czas, a tu się promocje posypały i plany zmieniły.
Sylwka
2 grudnia 2019 at 19:04Potwierdzam. Promocje to zło. Kupiłam przez nie ostatnio kilka książek, których miałam nie kupować (bo się trochę żachnęłam na Wydawnictwo ;)).
Sonia Czyta
2 grudnia 2019 at 15:04Zainteresowałam się cyklem “Małe Licho” i będę na niego polować. Jak mogły mnie ominąć takie fajne książki? Tyyyle zaległości do nadrobienia… Szok! :)))
Sylwka
2 grudnia 2019 at 19:04Zima przed nami – zdążysz nadrobić. :D
Ewelina - Gry w Bibliotece
2 grudnia 2019 at 20:12Też mam Małe licho! Kisiel w stylu stricte humorystycznym, ale w formie dzieciowej jest dla mnie zdecydowanie bardziej strawna niż w jej książkach “dla dorosłych”…
Sylwka
2 grudnia 2019 at 20:58Masz oba Licha, czy jedno Licho. ;)
Ewelina - Gry w Bibliotece
2 grudnia 2019 at 21:02Oba, ale czytam dopiero pierwsze ;)
Sylwka
2 grudnia 2019 at 21:03W takim razie dobrej zabawy życzę. :D