Drugie spotkanie z Agatą Stec i Arturem Kamińskim, czyli Materiał ludzki Piotra Borlika.
Pierwsze spotkanie z komisarz Agatą Stec i jej bratem, wziętym psychologiem Arturem Kamińskich było dość udane. Choć sama postać pani komisarz była niestety dość schematyczna, to jednak fabuła nadrabiała dość zgrabnie ten mankament. Dlatego też postanowiłam kontynuować tę znajomość i sięgnąć po kolejną odsłonę cyklu pod tytułem Materiał ludzki Piotra Borlika.
Niewielka wieś na Kaszubach.
Agata nie ma szczęścia do mężczyzn. Teraz gdy właśnie zakończyła głośną sprawę palmiarni Parku Oliwskiego, jej „partner”, a zarazem świadek zaginął. Jakby problemów było mało, to jakaś kreatura właśnie ją porwała i podczas uwalniania się i ogólnej szamotaniny porywacz najnormalniej w świecie wyzionął ducha. Sama zaś Agata tuż po tym zdarzeniu dokonała makabrycznego odkrycia.
Podczas „zwiedzania” okolicy natknęła się w szczerym polu na przytwierdzone do pali obrośniętych powojnikiem dwie młode kobiety. Jedna z kobiet udało się uratować i od razu jej osobą zainteresował się i zaproponował wparcie brat policjantki.
Kto stoi za makabrycznymi morderstwami i dlaczego Artur wciąż „wtyka nos” w sprawy Agaty?
Napięcie i zwroty akcji.
Muszę przyznać, iż nadal bardzo podoba mi się to, jak autor prowadzi całą akcję. Jak zagęszcza intrygę i jak wodzi czytelnika za nos. Ma w tym zakresie niesamowite wyczucie, a „dodatki” w postaci matematycznych wtrąceń czy też odniesień do sztuki, dodają tylko całej historii odpowiedniego smaczku.
Dużym plusem całej serii (przynajmniej patrząc na dwa pierwsze tomy) jest również liniowość wątków pobocznych. Ładnie się ze sobą zazębiają, dzięki czemu można podskórnie wyczuć, w jakim kierunku cała ta „afera” zmierza.
Psy zawsze na propsie. ;)
Niestety osoba głównej bohaterki nadal „trąci myszką”. Silne, niezależne nadrabiające bluzganiem kobiety na tych „stanowiskach” trochę mi się przejadły. Choć oczywiście nie ujmuję Agacie „nosa” i muszę przyznać, iż zyskała ona bardzo wiele w moich oczach po uratowaniu Słodziaka. :D
Jeżeli chodzi o drugiego bohatera — Artura Kamińskiego — to muszę przyznać, iż jego kreacja jest wyśmienita i z niecierpliwością oczekuję, czy moje przeczucia co do jego osoby się sprawdzą. ;)
Podsumowując. Materiał ludzki to świetna kontynuacja Boskiej proporcji, która przyciąga uwagę, gra na emocjach i intryguje. Dlatego, jeżeli macie ochotę na dobry, mroczny kryminał to koniecznie sięgnijcie po książki Piotra Borlika. Polecam!
Nie da się ukryć, że postać Artura jest wykreowana dużo lepiej niż Agaty, która też niespecjalnie przypadła mi do gustu. Chociaż muszę przyznać, ze w drugim tomie było lepiej niż w pierwszym. Zobaczymy, co przyniesie zakończenie :)
Tak, w drugim tomie z Agatą jest już lepiej, ale nadal jest to postać jakich “setki” w kryminałach. Natomiast Artur jest intrygujący. ;D