Turniej magów — Kandydatka Rachel E. Carter.
Po odłożeniu Adeptki Rachel E. Carter z niecierpliwością wyczekiwałam informacji o pojawieniu się trzeciej odsłony cyklu Czarny mag z uroczą, rudowłosą maginią frakcji bojowej. I w końcu nadeszła ta długo wyczekiwana chwila i w moich rękach znalazła się Kandydatka, a ja „utonęłam” w lekturze. ;) :D
Nabór kandydatów do Rady Magii.
Ryiah od zawsze marzyłaby przywdziać legendarną szatę Czarnego Maga. Dlatego też z niecierpliwością wygląda zbliżającego się wielkimi krokami prestiżowego turnieju dla magów. Jednak zanim będzie mogła zmierzyć się ze swoim największym rywalem i narzeczonym w jednym, pierwsze musi udać się do Ferren’s Keep, by bronić granic i pomagać żołnierzom w walce z buntownikami. Do tego między ćwiczeniami bojowymi musi opanować „dyganie nóżką”, pomóc w zawarciu sojuszu i przygotować się na lawinę wydarzeń, które odmienią jej życie.
Intrygi i nieoczekiwane zwroty akcji.
Muszę przyznać, iż nie spodziewałam się po autorce, że tak doskonale i z wyczuciem będzie wprowadzać intrygę „na salony”.
Wszystko przez to, iż ciągle miałam gdzieś tam „z tyłu głowy”, że ze względu na młodzieżowego ducha książki, wszystkie te gierki będą odbywać się w mniej wysublimowany sposób, a o dramatycznych wręcz zwrotach akcji będzie można po prostu zapomnieć. ;)
Do tego autorka również fajnie poradziła sobie z rozwojem postaci. Widać, że dojrzewają, a zdobyte doświadczenia i przeżyte sytuacje oddziaływają na postrzegany przez nich świat. Dodatkowo Darren zaczyna mocno czuć na swoich plecach odpowiedzialność za rolę, jaką powierzył mu ojciec.
Oczywiście ten rozwój postaci nie spowoduje, że niektóre nielogiczne, a wręcz irytujące zachowania, szczególnie głównej bohaterki znikną. Będzie ich po prostu na tyle mało, że nie będą aż tak „kłuć po oczach” i będzie je łatwo zrzucić na hormonalną burzę i ogromny stres. ;)
Kandydatka i romans…
W „poprzednim odcinku” zamarzyłam sobie, by wątek romansowy otrzymał w tej odsłonie „mniej czasu antenowego” i tak też się stało.
Jest on oczywiście integralną częścią całej historii, ale nie irytuje tak jak w poprzedniej części i nie czuć, że jest on motywem przewodnim całej historii.
Jest gdzieś w tle. Toczy się, ale to intrygi, polityczne zagwozdki, poszukiwanie sojuszników czy też walki i przygotowanie do turnieju są tym elementem, które wysuwają się na plan pierwszy i pochłaniają uwagę. Zdaję sobie sprawę, że wiele czytelniczek nie będzie z tego faktu zadowolona, ale ja uważam, że taka proporcja jest dobra dla całej serii. ;)
Podsumowując. Bardzo podoba mi się, jak autorka prowadzi tę serię i rozbudowuje świat, w którym bohaterowie nie tylko muszą mierzyć się z własnymi słabościami, ale także z zagrożeniem z zewnątrz. Podoba mi się, jak rozwija bohaterów i urozmaica każdy tom odpowiednimi wydarzeniami. Dlatego, jeżeli macie ochotę na dobrą i lekką, magiczną młodzieżówkę, to myślę, że warto sięgnąć po Kandydatkę, jak również po wcześniejsze odsłony cyklu. Gorąco polecam!
O książce możecie również przeczytać na blogach:
Głodna wyobraźnia;
Po drugiej stronie okładki;
Czytam recenzje kolejnych tomów, u Ciebie i w innych miejscach, i ciągle gdzieś tam na krawędzi radaru wisi ta seria. A jak przychodzi co do czego, to nie mogę się zdecydować :D To, że całość rozwija się w ładnym kierunku, daje nadzieję, więc może zdecyduję się w końcu wziąć za całość… i nie będę musiała czekać na kolejne tomy ;)
Nie dziwię Ci się. Przy takiej ilości młodzieżówek czasem ciężko trafić na coś fajnego. Jednak jak masz ochotę na lekkie i fajne czytadło – to mogę polecić.
Oczywiście niektóre zachowania bohaterów mogą irytować – szczególnie w początkowej fazie, ale z tomu na tom widać, jak seria “dorośleje” wraz z bohaterami. Do tego nie traci nic lekkości. Czy muszę dodawać coś więcej. ;) :)
Przyjemnie obserwować, jak ta autorka się rozwija z książki na książkę. I choć nadal świat przedstawiony pozostawia sobie wiele do życzenia, to liczę, że w kolejnym tomie pisarka nas zaskoczy pod tym względem.
Tak, fajnie obserwować jak autorka “dojrzewa” wraz z bohaterami. Uważam to za ogromny plus całej serii. :D
Nie mogę się doczekać, aż sama ją przeczytam. Mam wrażenie, że ta część będzie lepsza od obu poprzednich. W sumie to mogę powiedzieć, że mam co do niej spore oczekiwania, ale myślę, że się nie zawiodę.
W mojej opinii jest lepsza i myślę, że bardzo Ci się spodoba.
A zakończenie… :D