Pożegnanie z Bagnem ;) Punkt cięcia Michał Cholewa.
Korzystając w tym roku z nieco przedłużonego urlopu okraszonego wiatrem i deszczem sięgnęłam po pierwszą odsłonę cyklu Algorytmy Wojny Michała Cholewy. Odsłonę, która niestety była pełna niedoskonałości, ale jak „podpowiadały Internety” była tylko preludium do całkiem niezłej, militarnej fantastyki. Dlatego postanowiłam kontynuować przygodę z Marcinem Wierzbowskim i jego towarzyszami broni i sięgnęłam po drugą odsłonę cyklu pod tytułem Punkt cięcia.
Na terenie Imperium.
Porzucony na New Quebec oddział porucznik Cartwright nie poddaje się i stosując metody walki partyzanckiej „kąsa” wroga w najmniej oczekiwanym momencie. Do czasu, w którym o ich istnieniu przypomina sobie Unia, a dokładniej odział OS-ów z pułkownikiem Brisbanem na czele, który stosując wysoce wysublimowane metody perswazji, „namawia” oddział do wzięcia udziału w tajnej operacji.
Tym to sposobem Marcin Wierzbowski wraz z towarzyszami, zamiast udać się na zasłużony odpoczynek, wyrusza na teren Imperium do najpilniej strzeżonej i umocnionej prowincji Cesarstwa. Czy oddziałowi Cartwright uda się zrealizować plan pułkownika i ocalić przyjaciół?
Epickie bitwy kosmiczne.
Internety miały rację. ;) W porównaniu do Gambitu widać wyraźny progres, choć jeszcze wciąż pojawia się kilka mankamentów i sprzeczności (łańcuch dowodzenia i decyzyjności na statkach, czy konfrontacja z SI Ariadną). Jednak te wszystkie niedopieszczenia przyćmiewają swoim światłem wręcz epickie bitwy kosmiczne i już pełniejsze spojrzenie na wykreowany świat.
Do tego każdy rozdział z Wierzbowskim i jego ekipą był smaczkiem samym w sobie. Do perypetii tych ludzi po prostu chciało się wracać i choćby na chwilę poczuć tę więź, jaka tworzy się między bohaterami. Choć muszę przyznać, że niektórzy zaczynają już trochę za bardzo „gwiazdorzyć”. ;)
Podsumowując. Poza mocno „przymulonym” wstępem i kilkoma nieścisłościami — jest dobrze. Historia wciąga, akcja zaczyna przejmować pole nad „dłużyznami”, bohaterowie zaś zaczynają być kimś, komu chcemy kibicować, lub jak w przypadku OS-ów po prostu mamy ochotę kogoś zamordować. ;)
Dlatego, jeżeli lubicie militarną fantastykę, to myślę, że warto przyjrzeć się książce Punkt cięcia Michała Cholewy, którą szczególnie polecam w audiobooku w wykonaniu rewelacyjnego Macieja Więckowskiego.
No Comment! Be the first one.