Mroczny kryminał medyczny — I sprawisz, że wrócę do prochu Ambrose Parry.
Nie jestem może jakąś specjalną fanką kryminałów medycznych, ale za to bardzo lubię powieści osadzone w XIX wieku. Dlatego też z wielką przyjemnością i zaciekawieniem sięgnęłam po książkę małżeńskiego duetu Chris Brookmyre i dr Marisa Haetzman, ukrywającą się pod pseudonimem Ambrose Parry pod tytułem I sprawisz, że wrócę do prochu.
Edynburg 1847.
Na Starym Mieście w nieznanych okolicznościach, giną młode kobiety. Ich ciała powykręcane są w nienaturalny sposób, a twarz spowija grymas niewyobrażalnego bólu. Wszystko wskazuje na to, iż panie przed śmiercią zostały otrute. Sprawa ta z prywatnych pobudek budzi szczególne zainteresowanie Willa Ravena.
Młodego studenta medycyny, który właśnie rozpoczął asystenturę u znanego i niezwykle cenionego położnika — doktora Simpsona. Doktora, który prowadzi niezwykle śmiałe eksperymenty z nowej dziedziny medycznej, jaką jest anestezja i propaguje stosowanie eteru, jako obecnie najlepszego środka na uśmierzanie bólu.
Mrocznie, klimatycznie i intrygująco.
Wsiąkłam na całego od pierwszej strony i gdyby nie fakt, że w pracy muszę być choć trochę przytomna, byłabym gotowa zarwać dla tej historii noc. ;)
Wszystko przez to, iż ujęła mnie ona niesamowitym klimatem. Mrocznym, gęstym, wręcz oślizgłym i ukazującym w sugestywny sposób przepełnione fetorem uliczki Edynburga w latach 40-tych XIX wieku. Doprawiła to wszystko bardzo dobrze wykreowanymi bohaterami, którzy swoimi postawami i historią wzbudzali mnóstwo emocji. Do tego książka zwróciła też uwagę na to, jak w tamtych czasach rozwijała się medycyna oraz dobitnie pokazała jaką funkcję pełniły kobiety. Kobiety, szczególnie te, które pochodziły z gminu, nie mogły się realizować, tylko wykonywały przypisaną im przez społeczeństwo rolę.
Kryminał medyczny.
Jeżeli chodzi o część kryminalną, to mimo iż rozkręca się bardzo powoli, to ma w sobie tę nutkę, która intryguje. I choć może sama zagadka nie należy do tych „z najwyższej półki”, to jednak skonstruowana jest przyzwoicie i ma dość intrygujący finał (choć czytacze kryminałów, mogą domyślić się rozwiązania zagadki odrobinę wcześniej ;)).
Podsumowując. I sprawisz, że wrócę do prochu Ambrose Parry bardzo przypadła mi do gustu i muszę przyznać, że czytało mi się ją wyśmienicie. Wszystko przez sprawnie prowadzony wątek kryminalny, ciekawie wykreowanych bohaterów i niezwykle wyrazisty klimat. Dlatego, jeżeli macie ochotę na świetny kryminał medyczny, którego akcja dzieje się w pierwszej połowie XIX wieku, to tego tytułu nie możecie przegapić. Polecam! :)
Mam wrażenie, że watek kryminalny to tylko taki drobny dodatek do tej wspaniałej powieści. Pozdrawiam. :)
Mogłabym się z tym zgodzić. ;) :D
Cieszę się, że i Tobie książka się spodobała :)
I dziękuję za podlinkowanie mojego bloga :)
Podobała się i to bardzo. :)
I “nie za ma co” ;) :D
i tak dzięki :)