Chyba potrzebuję nowego regału – czyli zdobycze czerwca 2019.
Nie pojawiłam się w rodzinnym domu w maju i jak widać „odbiło się” to troszeczkę na moich czerwcowych zdobyczach. 😅 Oprócz zakupów, które tym razem udało mi się zrealizować w większości fajnymi promocjami i kuponami (możecie nie wierzyć, ale portfel wcale tak bardzo nie ucierpiał ;)). Oczywiście pojawiło się również kilka recenzentek. Niektóre były oczekiwane, a inne miały dotrzeć „troszeczkę” we wcześniejszych terminach, więc prawdę mówiąc, ich obecność (ze względu na brak kontaktu) była dla mnie małą niespodzianką. Żeby już nie przedłużać, przedstawiam Wam moje „maleńkie” zdobycze czerwca 2019.
Książka z tym przepięknym grzebieniem przybyła do mnie od Wydawnictwa Media Rodzina. :D
Książka zapowiadana jako klasyczny brytyjski kryminał w stylu Agathy Christie – takiej zapowiedzi nie mogłam się oprzeć. Egzemplarz od Wydawnictwa Zysk i S-ka.
Ta książka to również recenzentka od Wydawnictwa Zysk i S-ka, a skusiła mnie swoją zapowiedzią.
Te dwie mocno intrygujące pozycje to wynik nawiązania współpracy z Genius Creations.
Te dwie pozycje przybyły do mnie od Wydawnictwa Dolnośląskiego i są to odpowiednio książki z wznowionych wprowadzonych przez Wydawnictwo serii Dzikie pola i Behemot.
Klasycznie w domowym zaciszu czekała na mnie Nowa Fantastyka. Zaległy numer majowy oraz czerwcowy. :)
Książka jest oczywiście wyborem ślubnego, choć muszę przyznać, że nie był do niej do końca przekonany. Zdecydował się jednak na zakup i po przejrzeniu stwierdził, że wygląda i zapowiada się świetnie.
Kolejne książki do kolekcji Polskie Fantasy.
Zarówno mi jak i ślubnemu bardzo przypasowało pióro Adama Przechrzty, więc powoli kolekcjonujemy. :)
Od jakiegoś czasu planowaliśmy uzupełnić tę serię i w końcu nadarzyła się okazja. :)
Trochę się zastanawiałam nad zakupem, ale wpadła mi w ręce całkiem niezła promka więc:
- Ostrze;
- Nim zawisną;
- Ostateczny argument.
W komplecie. :D
Jakoś stwierdziłam, że przy okazji dorzucę do koszyka. Szczególnie, iż ślubnemu cykl Takeshi Kovacs przypadł do gustu (tak, ja nadal nie czytałam :/).
Książka jednego z moich ulubionych autorów – koniecznie musiała znaleźć się na półce. :D
Udało mi się zakupić brakującą książkę z kolekcjonowanej przeze mnie Uczty Wyobraźni.
Ta pozycja została wyrwana z kosza z książkami w markecie. Przeglądaliśmy czy przypadkiem nie znajdzie się tam coś ciekawego i mój ślubny stwierdził, że w zasadzie za tę cenę, to chętnie by to przeczytał.
Czytałam już jedną książkę autora. Nie byłam do końca usatysfakcjonowana, ale postanowiłam autorowi dać drugą szansę. Książka przybyła do mnie od Wydawnictwa W.A.B.
Jak wyglądają Wasze czerwcowe zdobycze? Portfel żyje, czy już ledwo dycha? ;)
No, ładne zdobycze! W pierwszej kolejności skusiłabym się na “Hazel Wood” i “Miałeś tam nie wracać”. My też niedawno zaopatrzyliśmy się w “Pomnik…” i mąż zachwala, ale ja się zraziłam po “Achai” :P Może kiedyś :D
Tak, “Hazel…” warto. “Miałeś tam nie wracać” od razu zapisuję. ;) :D
Co do Achai – ślubny przeczytał całą i coś tam pomarudził, ale ogólnie był zadowolony. Ja Achaję zaś zaczęłam wieki temu i tak mam zaległy tom, więc przypuszczam, że zacznę od początku. Zobaczę jak mi się to poukłada. ;) :D
Ale dużo książek *o* Mam w planach Abercrombiego, poza tym chyba nic. Myślałam długo nad tym czerwcowym wydaniem NF, ale się rzomyśliłam, bo w sumie mam w domu kilka zalegających numerów i ciężko mi się do nich zmobilizować.
Poza Abercrombiego nic. :o Jestem mocno zaskoczona. ;)
Co do NF, gdyby nie to, że dostaję numer do przejrzenia, to pewnie też ciężko byłoby mi się zmobilizować. ;)
Jestem ostatnio mocno zdystansowana do nowych nabytków, przez wzgląd na to, że wolno mi schodzą i jakoś nie chce mi się gromadzić kolejnych nieprzeczytanych tomiszczy. Cykle tez mnie męczą, więc stąd to zniechęcenie :) Jak mi zabraknie książek do czytania, to rozważę jakieś kolejne tasimce, chwilowo walczę z rozpoczetymi :)
No to jest jakieś wytłumaczenie. ;)
A walka z tasiemcami i cyklami, to w moim przypadku “nie kończąca się historia”. ;)
Ach, jakie piękne zdobycze! Mnie szczególnie intryguje Rytmatysta, Hazel Wood i obie książki Wydawnictwa Dolnośląskiego. Czekam na Twoje recenzje!
Tylko Rytmatysty brakuje na blogu. Reszta już przeczytana i podlinkowana pod zdobycze. :D
W portfelu jeszcze coś tam zostało na szczęście. A co do zakupów to padło na
Martin Schibbye Johan Persson – 438 dni
Pan Lodowego Ogrodu tom 1
Stephen Fry – Mythos
Życie w Średniowiecznym Zamku – Gies Francis
Spiens – Yuval Noah Harari
Saturnin – Zdenek Jirotka
Kirke – Madeline Miller
Autobus Energii – John Gordon
A także za Twoją rekomendacją: Słowodzicielka i Orzeł Biały.
Może w przeciągu najbliższych dwóch lat uda mi się to przeczytać :)
No to widzę, że też troszeczkę zaszalałeś. ;) :D
Nie ukrywam, że trochę zazdroszczę, że dopiero zaczynasz przygodę z PLO. Tylko tak dla ścisłości, to II przeczytać i lepiej przemilczeń – taki trochę niewypał, ale III i IV rekompensują to małe potknięcie. ;)
No i jestem ciekawa jak się spodoba Orzeł Biały i czy mięśnie brzucha to wytrzymają. ;) :D
“malutkie” zdobycze… pozostawię to bez komentarza ;)))
Zdarzały się większe. ;P
O matulu, myślę sobie, że ja bym już tego nie upchnęła.
Ja walczę dzielnie na dwa rzędy, a ostatnio nawet udało mi się “wywieźć” trochę książek, więc zwolniło mi się trochę miejsca.
Już nawet nie piszę, które z tych książek chciałabym przeczytać ;) Przypomniało mi się za to, że od kilku lat na mojej półce leżakuje “Imajica”. Może czas w końcu ją przeczytać :)
Leżakuje czy stoi dumnie i domaga się atencji? ;)
Pół miliona książek, a ja nic dla siebie nie widzę… Zaczynam się zastanawiać, jakim cudem Twój blog należy do moich ulubionych :D
Ja myślę, że przynajmniej ze dwa tytuły by Cię zainteresowały. ;)
No a należy do ulubionych z wiadomych względów. ;P