Nizołek w szeregach policji – Peterkin & Brokk. Księga Czterech Grzegorz Gajek.
Do przeczytania książki Grzegorza Gajek — z wykształcenia kulturoznawcy, z zawodu dziennikarza, redaktora i tłumacza — pod tytułem Peterkin & Brokk. Księga Czterech nie trzeba mnie było długo przekonywać. Wystarczyły mi w zasadzie słowa redaktora Nowej Fantastyki — Michała Cetnarowskiego:
I już wiedziałam, że takiemu duetowi się po prostu nie odmawia. ;)
Niziołek i krasnolud.
Detektyw Odo Peterkin i śledczy Tuur Brokk są swoimi całkowitymi przeciwieństwami. Jednak gdy tylko na horyzoncie pojawiają tajemnicze sprawy, staje armia ożywieńców powołana do życia w czasach Wielkiej Wojny, magowie, wilkołaki czy inne dziennikarze rozumieją się wręcz bez słów i nie sposób ich zatrzymać w dojściu do prawdy.
Opowiadanie pierwsze.
Niestety początek, a dokładniej opowiadanie pierwsze trochę kuleje. Jest w nim sporo nieścisłości i informacji, które spadają na nas jak grom z jasnego nieba. Ciężko to wszystko ze sobą połączyć, szczególnie że wiele wątków po prostu nie ma wyjaśnienia lub zostaje po prostu urwanych.
Kryminał i fantasy.
Nie ma jednak co „kruszyć kopii” i się zniechęcać, bo to bardzo sympatyczny, dość klimatyczny i lekko czytający się kryminał fantasy. Kryminał, którego najmocniejszą stroną są bez wątpienia bardzo ciekawie wykreowani i niezwykle wyraziści bohaterowie, których nie sposób nie polubić.
Bohaterowie, którzy mieli swój bagaż doświadczenia, przyzwyczajenia, przywary, ciekawe rozkminy i słabości. Z każdym kolejnym opowiadaniem wręcz rozkręcali się w swoich przemyśleniach i działaniach. Dbałość o szczegóły (od drugiego opowiadania) powodowała zaś, iż ja również czułam, że powinnam „zaprząc do pracy” moje szare komórki, zapuścić się w najciemniejsze zaułki i poczuć wręcz „namacalnie” trochę tej niezwykłej magii przemieszanej z techniką.
Podsumowując. Peterkin & Brokk. Księga Czterech Grzegorza Gajek to bardzo fajny przedstawiciel nurtu kryminałów fantasy. Gdzie klimat „wchodzi” na całego, a zagadki zaczynają mieć ten charakterystyczny „smaczek” powodujący, że ciężko oderwać się od lektury.
Dlatego, jeżeli macie ochotę na pozycje klimatycznie podobne do Sherlocka Holmesa, Alienisty czy Ligi Niezwykłych Dżentelmenów to jest to książka, którą koniecznie powinniście przeczytać. :)
Polecam!
Kolejna na listę “do przeczytania” :)
Twoja lista za chwilę zacznie przypominać “studnię bez dna” lub po prostu moją listę. :P
To jest lista dla emeryta ;) Może wtedy znajdę czas na te wszystkie książki, które chciałabym przeczytać.
Też tak sobie tłumaczę moją listę, tylko obawiam się, że na emeryturę musiałabym przejść już w dniu dzisiejszym. ;) :P
Widzę, że autor pisze coraz wiecej. Znam tylko jego debiutanckie “Szaleństwo przychodzi nocą”. Obiecującą powieść grozy, w której jednak potem autor trochę jakby się pogubił. Kolejnych powieści nie czytałam, ale widzę, że fajnie sięrozwija ;)
Nie czytałam wcześniejszych powieści autora, ale tu (poza nieszczęsnym pierwszym opowiadaniem) było fajnie. :D Więc niech się rozwija tak dalej. ;) :D
Ale numer. Dopiero po tym komentarzu przypomniałem sobie, że czytałem ten debiut i nawet napisałem mu pozytywną recenzję (https://www.literatura.gildia.pl/tworcy/grzegorz-gajek/szalenstwo-przychodzi-noca/recenzja). Bardzo fajnie, że Genius Creations go przejęli. Będę chciał sprawdzić.
Widzisz, jaki ten świat mały. ;) :D