Marchewa i spółka po raz drugi ;) Zbrojni Terry Pratchett.
Zbrojni Terry Pratchetta to piętnasta w kolejności odsłona Świata Dysku i drugie spotkanie z chłopakami ze sławetnej Straży. Jakie przygody spotkają mojego ulubionego przyszywanego krasnoluda Marchewę i jego kumpli? No i co, a może też i kogo tym razem „obśmieszkuje” autor? Przekonajcie się sami. ;) :D
Straż rekrutuje!
Po ostatnich wydarzeniach Straż Miejska w Ankh-Morpork potrzebuje wzmocnienia i rozpoczyna rekrutację. Rekrutację, w której oczywiście nie może być mowy o żadnej dyskryminacji gatunkowej czy może bardziej międzygatunkowej. Tym sposobem obecny zespół w osobach sierżanta Colona (człowieka), kaprala Marchewy (formalnie krasnoluda) i Nobbs’a (w papierach należącego do gatunku ludzkiego) zostaje „wzmocniony” młodszymi funkcjonariuszami Cuddym (krasnoludem pełną gębą), Detrytusem (trollem) i Anguą (kobietą, dopóki księżyc w pełni nie za jaśni na niebie).
Czy tak wzmocnionej Straży uda się uporać z seryjnym zabójcą i przewrotem do południa, by kapitan Vimes w spokoju stanął na ślubnym kobiercu, oddał odznakę i przeszedł w stan spoczynku?
Trochę jakby kryminalnie. ;)
Pratchett po raz kolejny, w swoim fenomenalnym stylu, z dużą nutką ironii i specyficznego humoru zajął się sprawą dyskryminacji i męskich obaw do stawania na ślubnym kobiercu. ;)
Do tego postanowił zabawić się trochę z czytelnikiem i Zbrojnych przedstawił w kryminalnym stylu. Możecie poczuć to napięcie, nagłe zwroty akcji i oczywiście wielki finał z rozwiązaniem, na które bohater jak zawsze wpada dosłownie w „ostatniej sekundzie”. ;)
Cóż mogę więcej powiedzieć? Po prostu czytajcie Świat Dysku Terry Pratchetta, bo warto! :D
Stan spoczynku? To dobre :P A tak serio – to zdecydowanie jeden z moich ulubionych podcykli w ramach Świata Dysku.
No co Ci się w tym uroczym stwierdzeniu nie podoba. :P