Cykl o Straży czas zacząć – Straż! Straż! Terry Pratchett.
Moja „odświeżająca” przygoda w Świecie Dysku Terry Pratchetta wkroczyła w końcu na terytorium Straży. ;) Zapowiada się więc totalna „jazda bez trzymanki” i nieplanowane, acz bardzo spontaniczne wybuchy śmiechu. ;) Zabawę czas więc zacząć i krzyknąć Straż! Straż!
Do Straży na ochotnika.
Marchewa, uważający się za krasnoluda zostaje wysłany przez swoich przybranych rodziców do Ankh-Morpork, by podjąć na ochotnika pracę w Straży Nocnej dowodzonej przez Komendanta Vimesa. Wielki zaszczyt dołączenia do elity oraz prawa i obowiązki strażnika okazują się jednak być ułudą i reliktem zamierzchłych czasów. Do tego przyszłość tej szanownej instytucji nie wygląda najlepiej, a jakby tego było mało to właśnie teraz, ktoś próbuje przejąć władzę w mieście w sposób smoczy i magiczny.
Krasnolud Marchewa.
Uwielbiam tę odsłonę Świata Dysku i świetnie dopracowany przez Pratchetta pomysł na fabułę. Ta jest świetną satyrą na współczesnych policjantów „trzęsących majtasami” na widok złoczyńców i mających w swoich szeregach również takich, którzy chętnie zaglądają do kieliszka.
Do tego dochodzi świetna kreacja Marchewy, śmieszne dialogi w ilościach hurtowych i oczywiście charakterystyczny, mocno ironiczny humor Pratchetta.
Podsumowując. Straż! Straż! to kolejna świetna odsłona Świata Dysku, którą gorąco polecam! :D
2 komentarze
Emil
2 maja 2019 at 20:29Marchewa to się dopiero potem rozkręca! :D
Sylwka
2 maja 2019 at 21:06My to wiemy Panie Emilu i dlatego tak mnie cieszy, że ponownie jestem z chłopakami ze Straży. ;) :D