Oficerowie polskiego wywiadu, tajna agentka i żydowski włamywacz – Bezpańskie psy Szymon Wojtyniak.
Ostatnio na blogu pojawia się dość sporo literatury wojennej. Wszystko przez to, że mam słabość do tego okresu historycznego nie tylko w dziejach Polski, ale również i świata. Więc gdy na horyzoncie pojawiła się książka Bezpańskie psy Szymon Wojtyniaka, postanowiłam sprawdzić, czy autor w swoim debiucie był w stanie oddać ogrom tragedii, emocje i nastroje panujące w tym okresie.
Rok 1938.
Dwóch oficerów polskiej armii przyjeżdża do Warszawy, by przekonać dowództwo o zbliżającej się, nieuniknionej wojnie, w której niestety zacofane technologicznie wojsko polskie poniesie sromotną porażkę. Jedyny ratunkiem na chwilę obecną jest próba opóźniania starcia poprzez przystawanie na żądania hitlerowskich Niemiec oraz utworzenie elitarnej jednostki, przeznaczonej do walki z wrogiem.
Czy plan majora Filipa Zygartowicz ma szanse powodzenia? Jak zapatrują się na całą sytuację najwyżsi oficerowie polskiej armii? No i czy właśnie napotkana miłość nie przeszkodzi majorowi w wykonaniu zadania?
Książka bohaterami stoi.
Od pierwszej strony wciągnęłam się w fabułę dzięki bardzo fajnie wykreowanym bohaterom.
Bohaterom, którzy byli „wprowadzani na scenę” bardzo przemyślanie i od początku wiedziało się, że każda z tych osób — oficerowie polskiego wywiadu, zwykli żołnierze, tajna agentka czy żydowski włamywacz — ma jakieś ważne zadane do spełnienia.
Do tego każda z wymienionych osób miała swoją historię, charakterek, przywary i swoiste poczucie humoru. Dzięki czemu ciężko było w trakcie całej historii po prostu się nie zżyć się z bohaterami i ich nie polubić.
Sama zaś akcja toczyła się wartko i trzymała w napięciu do ostatniej strony. No i jak na sensacyjną powieść przystało, nie zabrakło w niej również intryg, emocjonujących pościgów, czarnych charakterów i dramatycznych zwrotów akcji.
Lata 30-te XX wieku.
No i jeszcze jedna rzecz która mnie mocno ujęła w książce. Autorowi udało się oddać klimat tamtych czasów, począwszy od języka, opisów okolicy czy strojów, (uwaga!) cen w sklepach na najważniejszych faktach historycznych kończąc.
Podsumowując. Bezpańskie psy Szymona Wojtyniaka to dobry debiut, który wciąga już od pierwszej strony i czyta się go w zasadzie „na jednym wdechu”. Do tego po zakończeniu „uruchamia się” w głowie mechanizm do przemyśleń na temat przeszłego i obecnego patriotyzmu.
Jeżeli lubicie historie z okresu II Wojny Światowej, to jest to pozycja, której nie powinniście przegapić, a ja sama mam nadzieję, że będę miała jeszcze okazję przeczytać o dalszych losach majora Zygartowicza i spółki.
No Comment! Be the first one.