Połykacze mitów i Dungeons & Dragons – Nowa Fantastyka 04/2019.
Początek miesiąca w końcu przyniósł upragniony powiew wiosny. Słoneczko radośnie wyjrzało zza chmury, temperatura zaś postanowiła pokazać, iż potrafi wznieść się powyżej 10ºC. W tym radosnym, nieco już przed wielkanocnym, nastroju czas również sprawdzić co na ten wiosenny miesiąc ma nam do zaoferowania Nowa Fantastyka 04/2019.
PUBLICYSTYKA
Muszę przyznać, iż z pewnym niedowierzaniem przyjęłam fakt, iż na rozpoczęcie numeru nie zaprezentował się czytelnikom Marek Starosta, a wkroczyła w glorii i chwale Gwendoline Christie, wielu znana bardziej jako Brienne z Tarthu z Gry o Tron. Wywiad bardzo interesujący i jednocześnie przypominający wszystkim fanom serialu, że właśnie w tym miesiącu rozpocznie się wielki finał serii.
Gdy już „zejdziemy z tronu” o planszówkach i ich „powrocie na salony” pisze Artur Stopiński w artykule Ramię w ramię przeciw planszy. Muszę przyznać, iż gry planszowe przeżywają obecnie drugą młodość, a różnorodność wyboru, o jakiej wspomina autor, przyprawia niemal o ból głowy. ;)
W moim ulubionym słowiańskim kąciku Witold Vargas w artykule Każdy kit ma w sobie mit, przybliża nam posłyszane tu i tam mity. Jednocześnie stara się naznaczyć, że nawet te najbardziej absurdalne mogą zawierać w sobie ziarenko prawdy.
Następujący po mitach dość słaby wywiad z Markiem Rein Hagenem rekompensuje Shazam! Czyli z Andrzejem Kaczmarczykiem wracamy do świata Marvela i przywołujemy pierwszego superbohatera, który trafił na ekrany kim.
Ponadto w numerze znajdziecie jeszcze historię najsłynniejszego i najbardziej grywalnego RPG-a Dungeons and Dragons, którą przybliża Łukasz M. Wiśniewski. Maciej Jesionowski dorzuca scenariusz gry Groza nad Mutindale. O czerwony, schizofrenicznym supermanie PRL-u w Powrocie kapitana żbika pisze Maciej Parowski. Dobry felieton po raz kolejny popełnia zaś Rafał Kosik. Tym razem o Bezpieczeństwie ponad (prawie) wszystko.
PROZA POLSKA
Niestety proza polska po raz kolejny się „nie popisała”.
Mocno przytłoczył mnie i wręcz wynudził brakiem akcji Pies Patriarchy Przemysława Karbowskiego. Muszę przyznać, że po skończeniu tekstu również nie bardzo wiedziałam, co autor chciał tu przekazać, albo co miał na myśli. Wszystko przez to, że odpływałam podczas czytania.
Mocno propagandowe, acz na szczęście krótkie opowiadanie popełnił za to Wojciech Zembaty. Pewnego razu w D. to historia opętania pewnej dziewczyny z lewakami i feministkami w tle.
PROZA ZAGRANICZNA
Na szczęście sytuację uratowała tym razem proza zagraniczna.
Świetne opowiadanie science-fiction Andrieja Kokoulina pod tytułem Tomydzieci po prostu skradło moje serducho. Wszystko dzięki pomysłowi — odnalezienie istot, które zdolne są upodobnić do ludzkich dzieci — i zagraniu na podstawowych ludzkich uczuciach.
Niestety opowiadanie Marka Lawrence’a pod tytułem W słusznej sprawie nie było już tak zajmujące, a może po prostu po wcześniejszej petardzie mocno straciło na wartości. Ogólnie miałam wrażenie, że autor tak bardzo chciał przedstawić czytelnikowi wykreowany świat, że trochę zapomniał o fabule. ;)
Podsumowując. Po słabszym marcowym numerze Nowa Fantastyka 04/2019 prezentuje się dobrze i nie da się ukryć, że grami z prądem i bez prądu stoi. Jeżeli jesteście fanami gier, to tego numeru nie możecie przegapić, a jeżeli nie… Cóż na pewno znajdziecie tu również coś dla siebie. :)
Psst… To jeszcze nie koniec. ;)
Wiecie, że przy prenumeracie Nowej Fantastyki możecie zgarnąć książkę?
Więcej szczegółów
No Comment! Be the first one.