Po raz pierwszy bez Harry’ego ;) – Łowcy głów Jo Nesbo.
Gdy rozpoczynałam moją przygodę z komisarzem Harrym Hole, nie spodziewałam się, że tak mocno „wsiąknę” i wręcz będę łaknąć większej ilości książek Jo Nesbo. Autora, który prowadzi zagadki z niesamowitym wyczuciem i doskonale wodzi czytelnika za nos. Dlatego też postanowiłam sprawdzić warsztat Nesbo w innych tytułach (wcale nie chodzi o to, że Harry chwilowo „się skończył” ;)) i sięgnęłam po króciutki thriller pod tytułem Łowcy głów.
Polowanie na głowy… ;)
Roger Brown „w blasku dnia” jest jednym z najlepszych (jak sam siebie określa) łowców głów w Norwegii. Wiedzie spokojne życie u boku pięknej żony w przekraczającej jego możliwości finansowe rezydencji. Gdy tylko jednak „światła zgasną” przeobraża się w znakomitego i nieuchwytnego złodzieja dzieł sztuki. Do czasu, gdy na jego drodze stanie Clas Greve, a stawką stanie się coś więcej niż posiadany przez niego bezcenny obraz Rubensa.
Krótko, treściwie i zaskakująco. ;)
Muszę przyznać, że ta krótka powieść była mocno zaskakująca i intrygująca. Daleko jej jednak było do kunsztu, którym wykazuje się autor przy okazji „przygód” Harry’ego Holly. Jednak przyciągała pomysłem i osobą głównego bohatera.
Bo Roger Brown, który przedstawia się jako niezwykle pewna siebie jednostka, jest w rzeczywistości zakompleksionym człowiekiem, który boi się życia. Nadrabia jednak swoją niezgrabność życiową ironicznym podejściem do świata i życia, dzięki czemu, nawet gdy trup ściele się gęsto, a krew płynie niczym wartka rzeka, nie można nie uśmiechnąć się pod nosem. ;)
Podsumowując. Łowcy głów Jo Nesbo nie jest może wybitnym thrillerem, ale osobą głównego bohatera i zakończeniem po prostu „rozmienia na drobne”. Do tego ze względu na objętość i ironiczne podejście do życia Rogera Browna książkę czyta się szybko i przyjemnie. Więc jeżeli macie ochotę na „szybki i nieco krwawy dreszczyk”, to książka jest w sam raz dla Was. :)
A ja byłam ta książką poprostu zachwycona. O ile seria o Harrym jest bardzo dobra, to właśnie w innych książkach Pan Nesbo pokazał prawdziwy kunszt pisarski.
Nesbo ogólnie pokazuje kunszt, ale ja zwykłam od tego autora oczekiwać więcej i więcej. No i tu trochę jest problem. :D Bo widać, że autor świetnie rozwija swój warsztat, a czytając “starsze” jego książki po prostu oczekuje się po nich tego poziomu na jakim jest obecnie. :D