[Przedpremierowo] Cykl: Dożywocie # 3: Oczy uroczne Marty Kisiel

Oczy uroczne Marta KisielBazyl, Szaławiła i Oczy uroczne Marty Kisiel.

Wiem, że ostatnio na blogu zapanowało istna #kiślomania i niejednemu z Was zapewne już na widok kolejnej notki „kisiel uszami wychodzi” albo – co gorsza – po prostu „kisiel się ulewa”. 😋 No ale co ja biedna mogę począć, jak akurat tak mi się wszystko poukładało. ;) Mogę jednak obiecać, że jeszcze tylko Oczy uroczne i dam Wam na chwilę odpocząć od Ałtorki (wcale nie chodzi o to, że już wszystko przeczytałam 😅). Jednak zanim przejdziemy do zapowiadanej pauzy, uroczy czort imieniem Bazyl chciałby o sobie przypomnieć. 😜

Wiła – Szaławiła, czort Bazyl i nieoczekiwany atak zimy. ;)

Oda Kręciszewska lekarka z powołania, a do tego Wiła — Szaławiła (tak dokładnie to ta sama dama z opowiadania Szaławiła) wiedzie sobie spokojny żywot w leśnym zaciszu z psiakiem Kuleczką i uroczym, sepleniącym czortem Bazylem, który po prostu pewnego dnia wyszedł z piwnicy w jej domu.

No dobra. Ostatnio ten żywot nie jest do końca taki spokojny. W przychodni, w której pracuje, pojawia się coraz więcej osób, które wymagają „połatania”, bo zostali zaatakowani przez „coś”. Roch zachowuje się dziwnie. Ich przyjacielskie relacje przechodzą całkiem poważny kryzys, do tego stopnia, że przestali ze sobą rozmawiać. Ona sama zaś czuje się podminowana i nie trzyma nerwów na wodzy. Do tego Bazyl właśnie teraz rozpoczął jakąś dziwną „krucjatę”, w której o zgrozo znalazł sobie sprzymierzeńca.

Czy to całe szaleństwo zostanie zażegnane wraz z zakończeniem zbliżającego się przesilenia zimowego? I jaką tajemnicę skrywa w sobie pobliski cmentarz oraz niewielki staw w samym sercu ciemnego lasu, który ją tak do siebie przyciąga?

Czy te oczy… ;)

Oczy uroczne Marta Kisiel

Marta Kisiel po raz kolejny „pozamiatała”. ;)

W swoim charakterystycznym lekkim stylu „wymieszała” moją ukochaną mitologię słowiańską na czele z Wiłami, Płanetnikami i innymi Demonami z wiedzą naukową. Doprawiła to wszystko pokaźną dawką humoru, skrojonymi na miarę dialogami, świetnie wykreowanymi bohaterami i odrobiną mroku. Mroku, który powoli, acz skutecznie zaczyna spływać na nas z kart książki i uświadamia nam, że zło czyha na nas na każdym rogu i może „zaatakować” nas w najmniej oczekiwanym momencie.

Oczywiście „pod bamboszkiem” tfu… „Pod kocykiem z kosza na pranie” nie zabrakło innych przemyśleń i poważnych tematów, które skłaniają nas do większych bądź mniejszych przemyśleń.

Sęk w tym wiło, że ludzkie miłosierdzie, gdy nie ma żadnego przewodnika, może zaślepić równie łatwo co gniew. I wtedy pragnienie czystego, nieskalanego dobra przeistacza się w paniczną ucieczkę przed cierpieniem. Nawet matka, gdy próbuje uchronić młode przed wszelkim ciernieniem tego świata, bez względu na cenę, potrafi wyrządzić mu większą krzywdę, niż zdolny byłby wyrządzić świat.
A teraz… teraz to sobie myślę, że najważniejsze, żeby człowiek miał w życiu kogoś takiego, przy kim nie musi otwierać ust, jeżeli nie chce. Kogoś takiego, komu nawet nie musi niczego tłumaczyć, bo ten ktoś po prostu wie. Rozumie. I niczemu się nie dziwi.

Bazyl the master!

Oczy uroczne Marta KisielPamiętacie jak pisałam Wam, że wielbię tego tam ze skrzydełkami i w bamboszkach? No to muszę przyznać, że pierzasty zaczyna mieć całkiem poważną konkurencję. ;) Nie żebym „skakała z kwiatka na kwiatek”, ale te placki ziemniaczane. ;)

No, ale tak trochę bardziej na poważnie. ;)

Bazyl ujął mnie swoją osobowością i próbą odnalezienia „samego siebie”. Jego pomysłowość nie zna granic, a w dodatku jest takim mocno pozytywnym elementem całej historii. A może to jednak wciąż chodzi o te placki ziemniaczane.🤔😅

– Odżinko… Odżinko…
Oda podniosła głowę znad książki.
– Tak, Bazylku?
– Ten szedemnaszty placzek… to chyba był błond…
– Bazylku, zjadłeś dwadzieścia cztery placki.
– Ale to ten szedemnaszty mi tak zaszkodżił.

Oczy uroczne Marty Kisiel zauroczyły mnie po całości. Ałtorka zaś po raz kolejny udowodniła, że można pisać pięknie i lekko, a poważne tematy „upchać z gracją” między wierszami zmuszając tym samym czytelnika do głębszych przemyśleń. Więc nie wahajcie się i czytajcie, bo książka to rewelacja!

Premiera już 13 marca! 😀

Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję : Uroboros
Grupa wydawnicza Foksal // Wydawnictwo uroboros

2 komentarze

Dodaj komentarz

*

Wyrażam zgodę