Książka roku 2018 czyli jakie książki były najlepsze według czytelników portalu Lubimy czytać.
Zdaję sobie sprawę z tego, że wszelakiej maści plebiscyty, w których głosy oddaje się internetowo w taki czy inny sposób, nie są wyznacznikiem „zajebistości”, a po prostu świadczą często o popularności i dobrym marketingu „produktu”. Nie zmienia to jednak faktu, że co roku śledzę wyniki plebiscytów książkowych, a najbardziej interesuje mnie ten, w którym wybierana jest książka roku 2018 według Lubimy czytać. Jakie książki w tym roku wybrali czytelnicy portalu? O tym dwa słowa poniżej. ;)
Tegoroczni zwycięzcy po kategoriach!
Kategoria: Literatura piękna
Zwycięzca: A ja żem jej powiedziała… Katarzyna Nosowska
Zaskoczeniem była dla mnie sama nominacja tej pozycji w kategorii literatura piękna. Ponieważ jednak sama książka „wyskakiwała nawet z lodówki” ten wybór był łatwy do przewidzenia.
Kategoria: Powieść historyczna
Zwycięzca: Tatuażysta z Auschwitz Heather Morris
Nie czytałam w tym roku żadnej powieści historycznej, ale przyznaję, że ten wybór nie jest dla mnie zaskoczeniem.
Kategoria: Kryminał, Sensacja, Thriller
Zwycięzca: Żmijowisko Wojciech Chmielarz
Myślę, że ten wynik jest trochę sensacyjny, bo od kilku lat w tej kategorii niepodzielnie królował Remigiusz Mróz z Chyłką i chociaż Testament był mocno przeciętny, to i tak widziałam go w roli faworyta. ;)
Kategoria: Literatura obyczajowa, Romans
Zwycięzca: Moje serce w dwóch światach Jojo Moyes
Nie moja kategoria, ale patrząc na nazwisko autorki spodziewałam się poniekąd właśnie tego wyboru.
Kategoria: Literatura faktu, publicystyka
Zwycięzca: Z nienawiści do kobiet Justyna Kopińska
Literatura faktu, to również nie moja działka. Czytając jednak opinie o powyższej książce wybór wydaje się trafiony.
Kategoria: Autobiografia, biografia, wspomnienia
Zwycięzca: Będzie bolało Adam Kay
Nie moja kategoria, więc pozwolę sobie pozostawić ten wybór bez komentarza. ;)
Kategoria: Literatura fantastyczna
Zwycięzca: Przesilenie Katarzyna Berenika Miszczuk
Trzeci rok z rzędu Katarzyna Berenika Miszczuk okupuje „główne pudło”. Osobiście uważam, że książka w stosunku do Toni Marty Kisiel, czy Cienia Adama Przechrzty wypadła blado. No ale jak widać, autorka ma większą rzeszę fanów na LC. ;)
Kategoria: Science fiction
Zwycięzca: Spektrum Martyna Raduchowska
W tej kategorii wygrał mój absolutny faworyt. :D
Muszę jednak się przyznać, że w tym roku miałam koszmarny problem w tej kategorii. Były bowiem aż trzy książki, na które chciałam oddać swój głos. Wspomniane Spektrum Martyny Raduchowskiej, Głębia. Bezkres Marcina Podlewskiego (miejsce 4) i Zwycięstwo albo śmierć Roberta J. Szmidta (miejsce 7).
Kategoria: Horror
Zwycięzca: Uniesienie Stephen King
Nie czytałam w tym roku żadnego z nominowanych horrorów (dziwne ;)). Zwycięstwo zapewnił sobie zaś King swoją marką i nazwiskiem.
Kategoria: Literatura młodzieżowa
Zwycięzca: Ciotka Zgryzotka Małgorzata Musierowicz
Tak to tu po prostu zostawię. ;) :D
Kategoria: Fantastyka Młodzieżowa
Zwycięzca: Wieża świtu Sarah J. Maas
Z książek z tej kategorii, które miałam okazję przeczytać, ta pozycja wydawała mi się najciekawsza i w sumie wygrała. ;)
Kategoria: Literatura dziecięca
Zwycięzca: Małe Licho i tajemnica Niebożątka Marta Kisiel
W tej kategorii walka była ostra. Mój „pierzasty” faworyt o zaledwie 11 głosów pokonał Dziewczynka, która wypiła księżyc Kelly Barnhill tłumaczenia Marty Kisiel. :)
Jesteście zaskoczeni zwycięzcami plebiscytu Książka roku 2018 według Lubimy czytać?
A może wygrali Wasi faworyci?
Osobiście nie byłam może zaskoczona, ale rozczarowana – owszem. Chociaż może i byłam jedną rzeczą zaskoczona, a mianowicie nominacją książki pani Nosowskiej w kategorii literatura piękna. I żeby było jasne – nie mam nic do tej pozycji, ale po prostu dla mnie z definicji nie jest to książka z literatury pięknej. Natomiast to, że wygrała już takie zaskakujące nie jest. Rozczarowujące nieco tak, bo w kategorii były znacznie bardziej odpowiadające tematowi książki, ale cóż.
Krew mi natomiast burzą wyniki z fantastyki. Ty wymieniłaś dwoje bardzo dobrych autorów, ale ja akurat jestem wstrząśnięta, bo tam były takie sławy jak Martin, Sanderson czy Wegner. Jakim cudem “Przesilenie” wygrało z takimi gigantami? Na pewno nie jakością, bo z całym szacunkiem dla autorki, “Przesilenie” złe nie było, ale mówimy o Martinie, Sandersonie, Wegnerze czy właśnie Marcie Kisiel. Ale cóż, nikt nie mówi,że w tym plebiscycie “wygra najlepszy”.
Rozdrażnił mnie także wynik powieści historycznej. Nie dlatego, żebym takową czytała, ale tak się składa, że uważnie śledziłam wyniki śledztwa ws. “Tatuażysty…”. Ta książka została uznana, za zmyśloną, a poczynania autora za nieetyczne. Żadna więc to książka historyczna – raczej fantastyka.
Ta nominacja książki pani Nosowskiej w tej kategorii, to dla mnie również jakaś porażka. Jednak jak się już tam znalazła, to wybór był niejako oczywisty – przecież książka “wychodziła z lodówki” nawet na Słowacji. ;)
W kategorii fantastyki, no cóż ja osobiście nie byłam zaskoczona. Od 3 lat wygrywa pani Miszczuk, ale jak stwierdziłam powyżej, widać ilość fanek tej literatury (a może po prostu Mieszka ;)) po prostu przewyższa liczbę tych “innych: czytelników (1923 głosy, a druga Kirke zaledwie 1441). Myślę, że spora rzesza osób głosujących nic poza tą książką w tej kategorii nie czytała i w sumie można powiedzieć, że amatorzy romansu wiedzieli na co mogą zagłosować w fantastyce.
“Tatuażysta” również nie był dal mnie zaskoczeniem. Niestety, to kolejna medialna pozycja, ale niestety nie historyczna. Szkoda, że osoby głosujące nie zapoznały się z poczynaniami autora. Choć osobiście uważam, że osoby “nominujące” do tej kategorii (podobnież jak i w przypadku literatury pięknej), po prostu nie najlepiej się spisały.
A to akurat bardzo celna uwaga – ktoś te książki nominował, ktoś te listy stworzył i ktoś chyba nie do końca to przemyślał. Ale wiesz, w pewnym sensie, choć może nie powinno, to jest mi przykro. Ja wiem, że o gustach to tak generalnie się nie dyskutuje, ale jednak budzi się we mnie żal, że jest tyle doskonałych książek (morze, jeśli nie ocean!), a niestety znowu sprawdza się stara dobra zasada, że de facto nie ma znaczenia jakiej jakości jest książka, ale to kto i jak ją wypromuje.
Tak było z “Dziewczyną z pociągu”, “Czerwoną królową” i paroma innymi bestsellerami, które niekoniecznie były wybitne jakościowo, natomiast bez wątpienia były wybitnie promowane. Pamiętam, że po miesiącu promocji wspomnianej “Dziewczyny z pociągu” z obawą otwierałam własną szufladę ze skarpetkami.
Dobra, już nie smęcę. Po prostu Sanderson, Martin, Wegner… Ech.
Tak, “Dziewczyna z pociągu” to piękny przykład promocji i marketingu, który doprowadził bardzo średnią książkę do sukcesu i ekranizacji. No i oczywiście jak potem porównuje się ją do przegranych w gronie których znajdują się Sanderson, Martin czy Wegner… to trochę się “scyzoryk w kieszeni otwiera”. Jednocześnie pokazując, jak łatwo można teraz odnieść sukces…
Ale wiesz co? W tym kontekście naprawdę zastanawiam się nad definicją słowa sukces… To już jednak zostawiam do przemyślenia Autorom.
No niestety teraz dzięki tak zakrojonemu “marketingowi” ciężko go określić i to w każdej dziedzinie. Myślę, że każdy Twórca powinien sobie odpowiedzieć jak się chce promować.
Powiem tylko, że nic mnie tutaj nie zaskoczyło, cieszę się jedynie, że Raduchowskiej udało się dostać laur (jakkolwiek mam świadomość, że wśród konkurencji były książki lepsze) :)
Mnie zaskoczyła w sumie przegrana R. Mroza. Tak się zaczęłam zastanawiam, czy czytelnikom się już po prostu “nie ulało”. ;)
Tradycyjnie, jak co roku, mogę ponarzekać, że moi faworyci przegrali z kretesem. Ale wyniki nie są chyba zaskoczeniem, bo wygrały książki, które pojawiały się dosłownie wszędzie. Życie ;)
Przeczytałam połowę tegorocznych zwycięzców- niektóre wygrane były dla mnie sporym zaskoczaniem (King, Morris, Nosowska, Kopińska),bo według mnie były to słabe książki. Ale zauważyłam,że dobrze sprzedające się tytuły zawsze wygrywają jakimś dziwnym trafem. Zgadzam się z wyborem książki Jojo Moyes- genialne zwieńczenie serii :) i bajkowy scenariusz z happy endem i mnóstwem morałów w tle.
@Zarzycka – ja właśnie też wiem jak to będzie wyglądać, ale z drugiej strony czekam…
No i muszę przyznać, że w tym roku zaskoczyło mnie to, iż Remigiusz Mróz został pokonany przez Wojtka Chmielarza. :P
@Magda – ja w tym roku mimo że przeczytałam sporo nowości, miałam bardzo niewiele nominowanych książek “na koncie”. A co do zwycięzców. To jak pisałam we wstępie – marketing w większości zwycięzców po prostu się opłacił. :P