Mróz, śnieg i przeziębienie – Podsumowanie miesiąca styczeń 2019.
Pierwszy miesiąc 2019 uleciał nie wiadomo kiedy i gdzie. Przynajmniej zimowa pogoda zawitała też do Bratysławy i mogłam przypomnieć sobie, jak wygląda prawdziwa zima. Oczywiście okupiłam to dość srogim przeziębieniem (skoki temperatury dały tu wszystkim mocno popalić, jednego dnia było -7°C, a na drugi +10°C). Oczywiście nie mogłam go porządnie wyleżeć, bo styczeń jest dla mnie najgorętszym miesiącem w pracy. Nie zmienia to jednak faktu, że dzięki temu w weekendy odleżałam swoje, a książki same wpychały mi się w ręce. ;) Dlatego też podsumowanie miesiąca stycznia 2019 w cyferkach wygląda tak. ;)
Cyferkowo
- Ilość przeczytanych książek: 14
- Ilość przeczytanych stron: 5 403
Najlepsza przeczytana: Namiestnik Adam Przechrzta;
Najsłabsza przeczytana: —————
Największe rozczarowanie: Zabójcza sprawiedliwość Ann Leckie
Rok 2019 rozpoczęłam po Polsku ;)
Kobiety 6 vs 8 Mężczyźni
Polska 9 vs 5 Świat
W pierwszym miesiącu 2019 królowały książki wydane między 2010 – 2017. Przeczytałam tylko trzy nowości, z których tylko jedna była recenzencka. Choć przeczytałam również trzy książki recenzenckie i zmieściłam się w założonym przeze mnie celu, by książki recenzenckie stanowiły nie więcej niż 1/3 wszystkich przeczytanych przeze mnie książek w danym miesiącu.
Rok pierwszego wydania książki:
♠ do 6 miesięcy: 3 (książki, które przeczytałam do pół roku od premiery)
♠ 2019 – 2018: 2
♠ 2017 – 2010: 8
♠ 2009 – 2000: —
♠ przed 2000: 1
Recenzenckie 3 vs 11 Własne
Rodzaj nośnika:
♣ książka: 7
♣ ebook: 6
♣ audiobook: 1
Serie
Do zaszczytnego grona serii, które nie będą kontynuowane, dołączyła w tym miesiącu seria Damian Werner Remigiusza Mroza. Swoją drogą po Nieodnalezionej nic nie zapowiadało, że autor będzie nadal „smażył tego kotleta”. Jeżeli chodzi o dalsze „cyferki”, to rozpoczęłam w tym miesiącu trzy nowe serie, finalnie zakończyłam jedną, a trzy kolejne zostawiłam na statusie – „zakończone na ten moment”.
- Ilość czytanych cykli: ; 44
w tym cykli które zakończyłam, ale będzie kontynuacja: 35; - Cykle, które odrzuciłam: 4;
- Zakończone cykle: 44.
Ilość książek, które wzbogaciły moją biblioteczkę: 6
Początek roku „skromny”. Moja biblioteczka wzbogaciła się tylko lub aż sześć pozycji recenzenckich.
- W tym:
-
- Zakupy własne: – ;
- Recenzenckie: 6 ;
- Inne: -.
-
Na przestrzeni minionego roku wygląda to tak. ;)
A jak Wam minął pierwszy miesiąc 2019 roku? Pojawiły się jakieś ciekawe lektury?
Jakie Ty masz piękne te wykresy! Cudo!
Gratuluję udanego stycznia i życzę, żeby luty był tak samo owocny w lektury, mimo że ciut krótszy. Mnie udało się przeczytać 5 książek, co jest moim osobistym rekordem. Także jak na mnie, to idę jak burza. Ale Ty to już całkiem szalejesz! :)
Gratuluję osobistego rekordu! :D
P.S ja nie szaleję, to kierowcy jeżdżą za wolno. ;) :P
Czas mija nieubłaganie szybko, ale udało Ci się osiągnąć naprawdę niezłe wyniki! Mamy nadzieję, że w kolejnych miesiącach trafi w Twoje ręce równie dużo dobrych tytułów, o których z dużą przyjemnością (jak zawsze!) poczytamy w recenzjach. :)
I mówisz, że ten Przechrzta aż taki dobry? Zerkam sobie na niego od czasu do czasu i nie powiem, kusi, ale jakoś ciągle coś innego jest w drodze… U mnie w tym miesiącu 5 powieści, ale też miałam “drugi etat” i wróciłam do tłumaczenia książek, więc to solidnie ogranicza możliwości czytelnicze jako takie – czasowo i intelektualnie ;)
Gdzie ja zgubiłam ten Twój komentarz. ;)
Tak Przeczrzta aż tak dobry. Ślubny, który zabrał się za serię po mnie natychmiast nakazał dokupić wszystkie książki autora. Fajnie, że są wznowienia, bo ciężko byłoby dostać. :D
Super wynik i jak zwykle cudne wykresiki:)
Dzięki. ;D
Ja jedną serię rozpoczęłam i jedną domęczyłam, co widziałaś w moim podsumowaniu. Zabójczą czytałam dawno temu i słabe to było niestety, nawet miałam w planach dać drygą szansę kontynuacji i odpuściłam. I nic prawie nie pamiętam z tej książki…
Powodzenia w lutym ;)
Zastanawiam się skąd tyle nagród dla “Zabójczej…”?
Teraz pytanie czy to ja/Ty mam aż tak spaczony gust, czy to jury “poszalało”. ;) :P
Chyba jury poszalało, no serio nie wiem, co tu nagradzać. No chyba, że poziom lektury jest miarodajny dla tych nagród i już wiemy, jak bardzo są one “prestiżowe” :)
Mi się wydaje, że bardziej pod ocenę poszedł pomysł, a ten był inny i jako taki mi się podobał. Drugą sprawą jest to, czy jakby przeczytać książkę w oryginale odbiór nie byłby inny.
Imponujący wynik. U mnie styczeń nie był, aż tak dobry pod względem czytelniczym.
Dzięki. A co ciekawego przeczytałaś? Jakąś pozycję szczególnie polecasz?
Udało mi się przeczytać aż siedem książek :o co jest bezsprzeczną zasługą Legimi i tego, że w zeszłym roku nie szło mi czytanie więc miałam spore zapasy :D
Super wynik, ale nie liczy się ilość tylko zadowolenie z lektury i mam nadzieję, że cała siódemka spełniła Twoje oczekiwania. :D
A czytniki pomagają w czytaniu. :D
Właśnie dlatego, że kieruję się jakością a nie ilością, czytam mniej, ale fajniejszych i większych książek :)
Jeszcze parę lat temu nie spodziewałam się, że tak przepadnę dzięki czytnikowi! :)
O, tak. Ja też absolutnie nie przypuszczałam, że czytnik tak mnie “kupi”. Teraz nie wyobrażam sobie życia bez niego. :D Ten “wynalazek” jest bardzo dobry. ;)
U mnie styczeń również był skromny, jeśli idzie o pozycje do recenzji. Niby przybyło ich 8, jednak 4 z nich to pozycje dla dzieci :)
Z ciekawszych lektur – na pewno “Zamiana” Rebecki Fleet :)
Ja ze stosów wybieram tylko te, co mnie mocno interesują. Sześć uważam za sporo, bo “półkowników” na półkach wciąż za wiele. Jakbym zebrała wszystkie proponowane na styczeń byłoby ich więcej niż dwadzieścia, a tego bym nie ogarnęła. ;)
A “Zamianę” widziałam już u Ciebie na blogu, ale jeszcze nie miałam okazji przeczytać Twojej recenzji, ale spokojnie czeka w kolejce i wtedy podejmę decyzję do tego tytułu. :D
Wykresy, wykresy i wykresiki. Emil vol. 2
Jeszcze jak Emil mleko pod nosem miał, to ja już wykresy generowałam, więc może to on może być Sylwka vol. 2 ;)
A teraz już nie ma mleka pod nosem? Mam czasami wrażenie, że mu dwie butelki wystają z dziurek ;)
Teraz ukrywa to mleko pod namiastką wąsa. ;) Białe to takie jak meszek, więc nie wiadomo czy mleko czy wąs. ;P
A mnie się wydawało, że on tuszem do rzęs podmalowuje swój zarościk.
Myślisz, że on wie jak tusz obsługiwać. ;) Masz o nim zbyt dobre zdanie. ;) :P
O, jestem ciekawa recenzji “Zabójczej sprawiedliwości” skoro to największe rozczarowanie. :P Bardzo dużo “książków”, gratuluję sił i czasu na czytanie. Ładne wykresy – gdybym w pracy nie generowała dwustu miesięcznie też bym chciała takie robić! ♥
Ogólnie napaliłam się na tę “Zabójczą…”, bo była wychwalana tu i tam, do tego parę słów przeczytałam o niej w Smoko. Recenzja już dawno przygotowana, czeka na swoją kolej więc nie będę tu zdradzać szczegółów. ;)
Książków dużo, czasu na czytanie było mało, ale jakoś samo wyszło. ;P I wykresów też generuję w setkach, ale jak w domu mam “prywatnego książkowego Excela”, to te same się generują. :D