Mroczne tajemnice i fałszywa tożsamość – Nie odpuszczaj Harlan Coben.
Harlan Coben bestsellerowy autor numer jeden według New York Times i zdobywca wielu nagród literackich w kategorii powieść kryminalna w tym prestiżowej imienia Edgara Allana Poe, ponownie na tapecie. Tym razem postawiłam przyjrzeć się „najświeższej” pozycji w dorobku autora i pod tytułem Nie odpuszczaj.
Odciski palców zaginionej.
Napoleon Dumas, który stracił w szkole średniej swojego brata bliźniaka, który wraz ze swoją dziewczyną został odnaleziony martwy na torach kolejowych, do dziś nie potrafi pogodzić się z jego śmiercią. W dodatku w tym czasie bez śladu zginęła jego wielka miłość — Maura — co było dla niego dodatkowym, bolesnym ciosem.
Teraz po latach, gdy w samochodzie należącym do podejrzanego o morderstwo odnajdują odciski palców Maury, u Nap’a na nowo odżywa nadzieja i na własną rękę postanawia poprowadzić śledztwo, odnaleźć kobietę swojego życia i być może wyjaśnić przyczynę śmierci brata. Z każdą minutą jednak liczba niewiadomych wzrasta, a do tego wszystkie ślady prowadzą do tajemniczej bazy wojskowej pobliżu, której dorastał.
Czy Nap rozwiąże tajemnicę śmierci brata i jego dziewczyny? Czy uda mu się odnaleźć Maurę?
Schematycznie a’la Coben, ale dobrze. ;)
Harlan Coben nie zmienia swojego stylu. Nadal skupia się nad rozwiązywaniem zagadek z przeszłości, akcję przeplata nieszablonowymi zwrotami, umieszcza ją w małych amerykańskich miasteczkach i skupia się na ważnym problemie społecznym.
Ta formuła ma z jednej strony swój urok, ale z drugiej dokładnie wiemy, czego można spodziewać się po książce. Nie mniej jednak jak na ten moment jeszcze mi się „nie przejadło” i po raz kolejny cieszyłam się lekturą, która po prostu przeczytała się z zapartym tchem sama.;)
Społeczny problem.
Nie będę się rozpisywać ponownie nad akcją, czy dobrze wykreowanym głównym bohaterem, ale pozwolę sobie skupić się nad tym wymienionym wcześniej społecznym problemie. Tym razem „dostało się” tajnym wojskowym bazom umieszczonym w całym kraju. Nie chodzi tu jednak o czas, kiedy miały służyć one do obrony kraju przed Rosją w czasach zimnej wojny, ale o to, jaką utajnioną rolę zaczęły pełnić po 11.09.2001 r.
Podsumowując. Harlan Coben nadal czaruje swoim ironicznym stylem, dobrym pomysłem na fabułę oraz nieszablonowymi zwrotami akcji. Owszem schematyczność zaczyna być trochę nużąca, ale nie zmienia to faktu, że Nie odpuszczaj jest dość dobrym kryminałem, który czyta się szybko i przyjemnie. Fani Cobena powinni być zadowoleni. :)
P.S. Wszystkim spragnionym Myrona podpowiadam, iż ten ma swoje pięć minut w książce. ;)
Ten typ narracji był momentami niech schizofreniczny. ;)
I dokładnie, typowo Cobenowa książka. :)
Te 5 minut Myrona było bardzo mile widziane w trakcie lektury “Nie odpuszczaj” ;)
Mi najbardziej w tej powieści podobał się typ narracji, w której Nap opowiada wszystko bratu. Dzięki temu niemal namacalnie czuło się nieustający ból towarzyszący Napoleonowi po stracie brata.
Dobra, choć typowo Cobenowa książka ;)
Wstępnie mogę polecić, a szczegóły będą w pości który wrzucę w tygodniu ;)
W takim razie czekam na recenzję. :)
Hm, właśnie niedawno miałam kupić Nie odpuszczaj na grupie książkowej na fb, ale odpuściłam sobie. Muszę chyba poważnie do Cobena zatęsknić, bo na razie, wbrew tytułowi, odpuszczam sobie jego najnowsze powieści. I szukam innych ciekawych autorów kryminałów, aktualnie sprawdzam co potrafi Charlotte Link :)
Spokojnie zatęsknisz. ;)
A jak tam Charlotte Link? Przyznaję się, że jeszcze nic tej autorki nie czytałam.
A mi się ta książka w ogóle nie podobała! Co prawda nie moje klimaty ale wg mnie schematyczna fabularnie i pod względem kreacji bohaterów też tak sobie. Niestety się rozczarowałam Cobenem takim wszędzie wychwalanym :(
Z Cobenem to jest taki problem “albo wchodzi, albo nie”.
Schematyczność – tak to znak rozpoznawalny autora, ale i tak mi to nie przeszkadza, bo lubię ten styl prowadzenia akcji i mam sentyment do książek autora. ;)