Chwila oddechu od recenzji, czyli odpowiadam na nominację do The Mystery Bloger Award.
Ostatnimi czasy na moim blogu recenzja goni recenzję, więc pomyślałam, że to najlepszy czas na „mały oddech” i blogową zabawę. :) Muszę przyznać, że ta świąteczna nominacja od Matki Przełożonej była dla mnie sporym, acz miłym zaskoczeniem (choć prawie udławiłam się sernikiem ;)). Dlatego też bardzo dziękuję i przystępuję do działania. :D
Czym jest to całe The Mystery Bloger Award?
Pozwolę sobie „zgapić” tenże uroczy cytat ze strony Matki, która cytuje go za stroną Listy i inne brewerie.
Oczywiście wszyscy wiemy, jak to z tymi nominacjami jest, więc… :D
Zasady:
- Umieść logo/zdjęcie nagrody na swoim blogu.
- Wymień zasady.
- Podziękuj temu, kto Cię nominował i podaj link do jej/jego bloga.
Wspomnij twórcę nagrody i podaj również jego link(wygląda na to, że blog twórcy już nie istnieje)- Powiedz swoim czytelnikom 3 rzeczy o sobie.
- Musisz nominować
10-20osób (pozwolę sobie wytypować szczęśliwą 5-teczkę ;)) - Powiadom swoich nominowanych,
komentując to na ich blogach. - Zadaj swoim kandydatom 5 dowolnych pytań; w tym jedno dziwne lub zabawne (sprecyzuj)
Udostępnij link do Twojego najlepszego wpisu (wpisów).(nie jestem w pełni władz umysłowych, aby podjąć się tego zadania ;))
Trzy rzeczy o mnie:
Tak trochę inaczej. ;) Obrazki z Pinteresta.
Czas na odpowiedzi:
1 .Dlaczego Twój blog w ogóle powstał pod taką, a nie inną nazwą?
Gdy wpadł mi do głowy pomysł bloga, od razu wiedziałam, że nie będzie to do końca poważne miejsce. Razem z pomysłem od razu pojawiła się poniższa sentencja i jakoś z niej urodziło się unSerious. :)
2. Gdybyś mógł/mogła magicznie opanować jeden dowolny język na świecie, jaki by to był i dlaczego?
Postawiłabym na japoński. Mogłabym czytać mangi i oglądać anime w oryginale. Do tego na rynku pracy mało jest ludzi ze znajomością tegoż języka, więc byłoby to „przyjemne z pożytecznym”.
3. Twoje najbardziej udane postanowienie noworoczne?
Moje najbardziej udane postanowienie noworoczne, to brak postanowień. :D
4. Książki papierowe czy e-booki?
Doceniam oba „rozwiązania”. Papier w szczególności za klimat, zapach i możliwość „kartkowania”. Ebook-a za swobodę w podróży. Kilka, kilkanaście czy kilkaset książek waży dokładnie tyle samo co czytnik i nie trzeba przejmować się nadbagażem lub tym, że podczas wojaży zabraknie lektury.
5. I uwaga na luzie: gdybyś był/a dinozaurem, to jakim i dlaczego? Możesz dodać fotkę poglądową.
Kurcze, nawet nie wiecie, jak ciężko jest wybrać dinozaura, którym niby miałoby się być. ;) Przeszukałam pół internetów, przeczytałam strony poświęcone dinozaurom i Wikipedię. No i w końcu postawiłam na masiakazaura. Bo małe to i drapieżne — czyli coś podobno tak jak ja. ;)
Pytania i nominacje.
Drżyjcie. ;)
- Cudze chwalicie, swego nie znacie – jakie rodzime książki (przynajmniej ze trzy tytuły) polecacie i dlaczego?
- Dokończ zdanie. Nigdy nie…
- Latanie czy teleportacja? Którą z tych dwóch umiejętności chciałbyś posiąść i dlaczego?
- Zrządzeniem losu zostajesz zesłana/-y na bezludną wyspę. Towarzystwa na miejscu może dotrzymywać Ci trzech dowolnych książkowych bohaterów. Kim będą i dlaczego wybór padł właśnie na nich?
- Włączamy luz. ;) Jaki samochód do Ciebie pasuje, jest Twoim odzwierciedleniem i dlaczego?
Jak już napisałam powyżej, pozwoliłam sobie na nominację nie 10-20 osób, a jedynie (albo aż) szczęśliwej 5.
Dzięki za zabawę! :)
I ja też do tych niewielkich należę :D Z resztą rozmawiałyśmy o tym ostatnio :P
Fajny ten masiakazaur :) hehehe… I pierwsze moje skojarzenie: “Ooo jaki słodki” :P
Dzięki za nominację! Ogarnę wkrótce, ale już wiem, że nad niektórymi odpowiedziami będę musiała się dobrze zastanowić, zanim coś napiszę :P
Pozdrawiam! ;)
Tak, należymy do jednego klubu “wyrośniętych”. ;)
I czekam na odpowiedzi, jestem ciekawa szczególnie kilku z nich. ;) :D
Pozdrawiam! :D
Ale fajnie :) Swoją drogą, witaj w klubie niewysokich :D Tylko nam się ta kawa/herbata nie pokrywają, bo ja bez 3-4 filiżanek dziennie to nie funkcjonuję ;)
Klub niewysokich – czyli klub napoleoński ;)
Ja do kawy mam awersję, więc jakoś tak wychodzi, że kijem nie tykam. ;) Choć lody kawowe i sam zapach uwielbiam. :D
Fajny i zabawny wpis Miło jest się dowiedzieć o zaprzyjaźnionej blogerce bądź blogerze czegoś więcej, czegoś spoza książkowej tematyki. Dobrze się czyta takie notki BTW. Co to w ogóle ten masiakazaur?
Dzięki za nominację! Ogarnę się i odpowiem w ciągu kilku/kilkunastu dni
Kilku, kilkunastu, kilkudziesięciu… ;)
A masiakazaur to taki mały dinozaurowy drapieżnik. Osiągał do metra wysokości. :) Ekspertką od dinozaurów jest Matka Przełożona. ;) :D