Opowiadanie o wędrówce dwójki ludzi – Koniec drogi Dmitry Glukhovsky.
Do sięgnięcia po opowiadanie Koniec drogi Dmitry Glukhovsky’ego zachęciło mnie roczne podsumowanie Agnes z Dowolnika. No i jeszcze dodatkowo, ujęła mnie też poniższa notka od autora:
W drogę…
Trzynastoletni Wańka, który urodził się już po zagładzie, w przypływie niefortunnych zdarzeń, które nadszarpnęły jego wizerunek w oczach dziewczyny, postanawia spakować manatki i uciec z domu. Oczywiście nie może udać się do znanych mu miejsc lub też najbliższej osady. Tam zostałby odnaleziony, a ojciec ponownie „przetrzepałby mu skórę”. Dlatego też decyduje się przemierzyć owianą tajemnicą drogę.
Treściwie w zaledwie 60 stron.
Glukhovsky po raz kolejny udowodnił, iż ma nieprzeciętną i bogatą wyobraźnię, którą potrafi do tego świetnie „sprzedać”.
Zaledwie na kilkudziesięciu stronach bardzo dobrze nakreślił bowiem rzeczywistość, w jakiej przyszło egzystować bohaterom, a także zawarł na kartach opowiadania swoje liczne przemyślenia. Przemyślenia dotyczące świata „po”, w którym największym problemem jest uwstecznienie objawiające się zanikiem powszechnej wiedzy i umiejętności czytania. Co prowadzi ocalałe społeczeństwo do utraty tożsamości, cofnięcia się do średniowiecza, a w niektórych przypadkach wręcz do zwierzęcenia.
Podsumowując. Koniec drogi to bardzo sugestywne i mocne opowiadanie, któremu warto poświęcić chwilę nie tylko na przeczytanie, ale również na przemyślenia dotyczące losu ludzkości.
16 komentarzy
Gosia B
30 stycznia 2019 at 19:23Zupełnie zapomniałam o tym utworze a miałam go w planach zaraz po wydaniu;p Na pewno sięgnę:)
Sylwka
31 stycznia 2019 at 07:39Zaparz sobie kawkę i w godzinkę relaksu opowiadanie przeczytasz. :D
Sylwia (Amarisa)
2 lutego 2019 at 08:03Czytałam na początku tamtego roku tę historię :) I nie powiem – też mi się podobała :)
Sylwka
2 lutego 2019 at 20:10To opowiadanie ma w sobie “to coś”. :D
Natalia
3 lutego 2019 at 11:00Czytałam “Metro 2033” tego autora i pewnie sięgnę również po tą książkę jeżeli będę miała okazję.
Sylwka
3 lutego 2019 at 20:50Zachęcam, opowiadanie dobre i nie “pochłania” się je dosłownie w godzinkę. ;) :D
Ewelina - Gry w Bibliotece
4 lutego 2019 at 08:34O, może to jest opcja dla mnie – Glukhovsky i 60 stron. Styl nie zdąży mnie wkurzyć aż tak mocno ;) Bo nie ukrywam, że jego wizje wysoko sobie cenię, ale co z tego, skoro “paaanie, tego się czytać nie da”? ;)
Sylwka
5 lutego 2019 at 18:04Pytanie “czy paaanie, tego nie da się czytać”, to nie wina tłumaczenia. ;)
Choć akurat ja nie mam większych zastrzeżeń. ;) :D
Ewelina - Gry w Bibliotece
5 lutego 2019 at 18:17Ja sobie wypisywałam niezgrabności nawet… Szczególnie szyk przestawny i dzikie zapisy dialogów, które może i w rosyjskim działają, ale w polskim jakoś nie ;) w każdym razie nie dla mnie. Jak najbardziej tłumacz powinien takie rzeczy naprostowywać.
Sylwka
5 lutego 2019 at 18:29Czyli wniosek jest z tego jeden – musisz spróbować przeczytać w oryginale. ;)
Ewelina - Gry w Bibliotece
5 lutego 2019 at 18:30To by był ideał przy każdej książce ;) Ale jestem niekompatybilna z rosyjskim, więc tu się akurat nie uda ;)
Sylwka
5 lutego 2019 at 18:40Oj tam od razu niekompatybilna. ;)
Każdego języka da się nauczyć. ;) :P
Ewelina - Gry w Bibliotece
5 lutego 2019 at 18:41Nie podołałam alfabetowi, moja droga. Nie jestem w stanie się go nauczyć. I mówię to z całkowitą świadomością osoby, która pisze i czyta po hebrajsku i arabsku xD Mówię, niekompatybilna i tyle ;)
Sylwka
5 lutego 2019 at 19:28Czyli wszystko rozbija się o ten nieszczęsny alfabet. ;)
Sonia Czyta
5 lutego 2019 at 14:52Lubię Glukhovsky’ego za “Metro 2033” (dalszych tomów jeszcze nie przeczytałam) i “Futu.re”. Dlatego też na pewno poszukam “Końca drogi” :)
Sylwka
5 lutego 2019 at 18:05Na czytnik można ściągnąć za free, więc łatwo sobie załatwić godzinną lekturę. :)