Urodzinowe zdobycze listopada 2018.
Zdobycze listopada 2018 bardzo skromniutkie. Przybyła do mnie zaledwie jedna książka Diablova pevnosť Juraja Červenáka. Nota bene dostałam ją od kolegów z pracy (wcale nie wskazałam jej paluchem ;)). W tym miejscu od razu biję się w pierś. Ten rok jakoś przeciekł mi przez paluchy i przeczytałam jak do tej pory tylko jedną książkę po słowacku. Moje wszystkie plany i małe postanowienia czytania książek w tym języku spaliły na panewce. Mam jednak nadzieję, że niebawem przełamię moją niemoc, a może raczej chęć jak najpilniejszego przeczytania innych tytułów i już niebawem sięgnę po pierwszą odsłonę cyklu Dobrodružstvá kapitána Báthoryho.
A jak wyglądają Wasze listopadowe zdobycze?
Ważne, że jest jedna. Że biblioteczka się powiększa. U mnie miesiąc całkiem udany, jutro naskrobię kilka słów :)
Powiększa, się powiększa. Tylko z tą dobą jest zawsze problem. Nie umie się dostosować. ;)
Wyglądają dobrze (z punktu widzenia nałogowca), ale mi przypomniałaś, że miesiąc się kończy, a ja w polu z raportem…
ps.
W polu z raportem za październik – teraz to już chyba muszę zrobić za dwa miesiące od razu…
No masz troszku tyły. ;)
I już się boję ile tego za dwa miesiące do Ciebie przybyło. :D
Nie wiem ile przybyło, jeszcze nie liczyłem :D W październiku na pewno ponad 30, a w listopadzie – pojęcia nie mam.
Aż się boję ile tego może w sumie być. ;)
To chyba u Ciebie taki post przed Mikołajkami ;) W mojej biblioteczce w listopadzie też przybyła tylko jedna książka, ale zawsze najwięcej dostaję ich w grudniu. Urodziny, imieniny, Mikołaj, Gwiazdka… Grudzień to piękny miesiąc :)
Gdzie ja zgubiłam Twój komentarz. :D
Można powiedzieć, że przed Mikołajkami i Gwiazdką. Normalnie też na urodziny w listopadzie przybywa tego dość sporo, ale teraz postanowiłam zgromadzić otrzymane fundusze i wrzucić wszystko w zakup grudniowy. :D
Skromnie, ale zacnie. Cervenaka bardzo miło wspominam z cyklu Bohatyr i “Czarnoksiężnik :)
U mnie wysyp książek i komiksów, ale grudzień i na pewno musi być spokojniejszy ;)
U mnie odwrotnie. W grudniu będzie tego… ;)
U mnie trochę lepiej niż u Ciebie, ale i tak zbyt dużo się tego nie pojawiło :) Dziś na blogu pojawi się notka podsumowująca listopad, w której pokazane będą zdobycze ubiegłego miesiąca – także zapraszam :)
Udam się na przeszpiegi. :D
Coś czuję, że w grudniu sobie odbijesz listopad i nadrobisz zdobycze. Kedna pozycja, ale za to jaka wyjątkowa. Ja swoich jeszcze nie policzyłam (część przyszła na adres moich rodziców), ale obstawiam, że przybyło mi ponad 10 egz emplarzy :)
Już mogę napisać, że sobie odbiję i to z nawiązką. ;)
Zawsze trzeba sobie powiedzieć, że to i tak jedna więcej niż nic. ;) Ja trochę fajnych nabytków mam, pochwalę się jutro. ;)
Trzeba sobie powiedzieć, że kolejny “półkownik” przybył. ;)
U mnie na półce pojawiły się w zeszłym miesiącu dwie książki Stefana Dardy z serii Czarny Wygon: Słoneczna dolina i Starzyzna i Miejsce egzekucji, Val McDermid. Trzeba zacisnąć portfel, bo zbliża się gwiazdka a lista prezentów jest długa :D
I napisać list do Aniołka (Mikołaja, Dziadka Mroza…) z książkami, które chcemy u siebie zobaczyć. :D
Aż dziwnie zobaczyć u Ciebie taki post :D U mnie kilka pozycji wpadło, w zasadzie same recenzenckie, kupiłam sobie sama tylko nowy Atlas Świata Dysku <3
A widzisz, nawet ja potrafię okiełznać swoje książkowo-zakupowe żądze. ;)