Dwór cierni i róż. Książka do kolorowania.
Dzisiaj mam dla Was coś zupełnie innego, a jednocześnie związanego z książkami. Mianowicie kolorowankę Dwór cierni i róż. Książka do kolorowania.
Możecie mi wierzyć lub też nie, ale w kwestiach plastycznych jestem totalnym beztalenciem (w przeciwieństwie do mojego ślubnego). Nie zmienia to jednak faktu, że postanowiłam spróbować swoich sił z kolorowanką.
Powiem Wam jedno. Bawiłam się fenomenalnie. Nie chodzi tylko o to, że sama bardzo lubię serię Sarah J. Mass Dwór cierni i róż, a dzięki kolorowance i zamieszczonym obok każdego zdjęcia tekstom mogłam sobie odświeżyć to i tamto. Chodzi przede wszystkim o to, że przy kolorowance po prostu się odprężyłam.
Dlatego gorąco polecam każdemu, nie zależnie od umiejętności plastycznych, spędzenie wolnego czasu w odprężających ramionach kolorowanki. Możecie wybrać oczywiście dowolną, ale fanom serii osobiście bardzo polecam Dwór cierni i róż. Książka do kolorowania. Spotkacie się po raz kolejny ze swoimi ulubionymi bohaterami i mogę zapewnić, że nie będziecie zawiedzeni.
Na zakończenie pozwolę sobie jeszcze zamieścić poniżej próbkę mojego beztalencia, żeby udowodnić, że (trochę sparafrazuję Jerzego Stuhra):
trochę lepiej, lub trochę gorzej,
ale nie oto chodzi,
jak co komu wychodzi.
Czasami człowiek musi,
inaczej się udusi,
uuu.
Za możliwość świetnej zabawy serdecznie dziękuję : Uroboros
Zanim pojawił się Młody często sięgałam po takie dorosłe kolorowanki, świetna sprawa :) Tylko teraz czasu ni ma :(
Musisz młodemu zaaplikować kolorowanie z mamą. Ty jedna kolorowanka, on druga. :D
Myślisz, że Emil by podołał :)??? A tak serio, to super sprawa. Idealne, do zachęcenia dziecka do czytania konkretnych książek.
No proszę Cię Emil. Jeszcze by sobie krzywdę kredkami zrobił. ;)
Nie tylko dziecka, ale też dla dorosłego. Puszczasz sobie audiobooka i malujesz. Wciąga strasznie i przestajesz myśleć o tysiącu spraw. Najważniejsze się staje “którą kredkę teraz powinnam użyć”. ;) :P
Masz rację. Emil by sobie oko wydłubał :D
I jeszcze byłoby na nas, że instrukcji obsługi kredek nie otrzymał. ;)
Diabeł złapał Emila, Niemca i Ruska.
Dał im po dwie metalowe kulki i obiecał, że ich wypuści, jeśli zrobią z tymi kulkami coś, co go zadziwi.
Niemiec podrzucił wysoko jedną kulkę, zaraz potem podrzucił drugą i trafił nią w tę pierwszą.
– No, całkiem niezłe – powiedział diabeł.
Ruski położył na ziemi jedną kulkę, a na niej ostrożnie położył drugą. I nie spadła!
– Też niezłe – mówi diabeł. – A teraz zobaczymy co zrobi Emil.
Niestety, Emil jedną kulkę zgubił, a drugą zepsuł…
No i Emil dzięki swojej nieporadności zadziwił Diabła. ;)