Perypetie barcelońskiej rodziny, czyli Psiakość! Alejandro Palomas.
Gdy dostałam propozycję zrecenzowania książki Psiakość! Alejandro Palomas’a hiszpańskiego pisarza, który otrzymał między innymi nagrody National Children’s and Young People’s Literature Award, Joaquim Ruyra Youth Book Award, wiedziałam od razu, że chce ją przeczytać. Wszystko przez to urocze spojrzenie i zapowiedź historii z merdającym przyjacielem w tle. Oczywiście miałam świadomość tego, iż książka nawiązuje do wydanej w 2017 roku O matko!, ale ponieważ tworzy odrębną całość – postanowiłam spróbować. :)
Jedna noc.
W kawiarni w oczekiwaniu na wiadomość od weterynarza czeka zrozpaczony Fer. Chwilę później dołącza do niego jego matka, przed którą ten, by oszczędzić jej bólu, próbuje ukryć fakt wypadku jego psa o imieniu R. Jednak jego rodzicielka szybko domyśliła się prawdy i w zaciszu toalety zorganizowała wsparcie, które w postaci dwóch sióstr Fera przybywa niebawem z odsieczą i dobrym słowem. I tak rozpoczyna się niezwykła noc pełna rodzinnego ciepła, szczerych miłych, jak i czasem bardzo bolesnych wspomnień.
Rodzina.
Jestem absolutnie oczarowana. Alejandro Palomas stworzył bowiem niezwykły komediodramat, w którym pokazał jak jedno tragiczne zdarzenie w życiu Fer’a zapoczątkowało niezwykłą noc. Noc, która otworzyła „rodzinną puszkę Pandory”.
Historia psa imieniem R skłania bowiem bohaterów do refleksji, ale także przywołuje wspomnienia. Wspomnienia często bolesne, prowadzące do nieporozumień, a także do odkrycia wielu rodzinnych sekretów. Jednak mimo tych nawet najboleśniejszych wspomnień nie sposób nie zauważyć jak Amalia, Sylvia, Emma oraz Fer są dla siebie ważni. Jak wspierają się wzajemnie, jak chcą się chronić. Z drugiej strony pokazują też, jak bardzo potrzebują swojej wzajemnej atencji i akceptacji. Jak brak powyższych może wywołać frustrację i zniechęcenie.
Nie myślcie jednak, że książka jest smutna i patetycznie napisana. Są oczywiście momenty zadumy, ale perypetie szalonej mamuśki – Amalii – która bez wątpienia jest motorem napędowym wielu rodzinnych sytuacji i niedomówień, powodują bowiem niekontrolowane ataki śmiechu.
A gdzie te psy?
Wszędzie. :D Ponieważ poza Maxem, R czy Shirley pojawiają się również inne „mokre noski”. Cała bowiem książka pokazuje, jak wielką i istotną rolę w życiu rodziny pełnią merdający przyjaciele.
Podsumowując. Psiakość! Alejandro Palomas’a to niezwykle ciepła książka o relacjach z innymi ludźmi z hiszpańskim temperamentem, szaloną rodzinką i najlepszym przyjacielem człowieka w tle. Polecam!
Taka ciepła opowieść to dla mnie zdecydowanie literatura “na święta”, bo wtedy najlepiej czyta mi się o sympatycznych ludziach otoczonych czworonogami:)
Mówisz, że na święta idealna? Zgadzam się.
Choć u mnie pojawiła się w doskonałym momencie…
Jakiś czas temu miałam ją w rękach, ale ostatecznie nie zdecydowałam się na zakup. Po Twoim opisie troszkę żałuję – głównie przez te wszechobecne “mokre noski”. Chyba zaczyna mi coraz bardziej doskwierać brak własnego psa, bo jestem bardziej wyczulona na tę tematykę ostatnio.