Gruzińska saga rodzinna po raz drugi, czyli Ósme życie (dla Brilki). Tom 2 Nino Haratischwili.
Gdy początkiem czerwca sięgnęłam po pierwszy tom Ósme życie (dla Brilki) Nino Haratischwili gruzińskiej pisarki zamieszkałej w Niemczech, byłam po prostu oczarowana. Nie tylko samą historią, ale przede wszystkim wspaniałym stylem, ciekawą narracją, pięknym językiem, niesamowicie dopracowanymi i barwnymi bohaterami oraz świetnie wyważoną akcją. Dlatego w zasadzie od razu postanowiłam sięgnąć po Ósme życie (dla Brilki). Tom 2 i rozkoszować się jedną z najlepszych książek, jakie miałam okazję w życiu czytać.
Od Chruszczowa przez reformy Gorbaczowa do współczesności.
Urodzona w 1973 roku Nica „przeniosła się” ze swoja historyczną opowieścią do drugiej połowy XX wieku. Gdzie zimna wojna rozdziela bliskich sobie ludzi. Gdzie samolubny Kostia, jedyny mężczyzna w rodzinie Jaszich pragnie „rozdawać karty” i ustawiać życie kobiet według swoich reguł. Gdzie Kitty Jaszi zdobywa sławę jako piosenkarka po drugiej stronie żelaznej kurtyny i w końcu, gdzie Nica spotyka Brilkę.
Kobiety z rodziny Jaszi.
Ponownie zostałam oczarowana i „porwana” od pierwszej strony. Czułam, że wręcz „płynę” wraz z historią kobiet z rodziny Jaszich. Cieszyłam się ich małymi sukcesami, snułam z nimi piękne marzenia, przeżywałam wszelakiej maści rozterki i cierpiałam z powodu każdej najmniejszej porażki. Jednocześnie czułam, że młodsze pokolenie kobiet jest mniej odporne na krzywdę, bardziej wrażliwe i skłonne do szybszego zatracenia się we wszelakiej maści używek, byle tylko na chwilę zapomnieć.
Jednak nie tylko panie wywoływały u mnie emocje. Za każdym razem, gdy „na scenie” pojawiał się Kostia, miałam ochotę zetrzeć mu ten jego szelmowski uśmieszek z twarzy. Ta jego pewność siebie jako prominenta. Ustawianie całego domu pod własną modłę i wzniosłe zasady, w których to prawie tytułował się władcą, przysporzyły mnie momentami o mdłości.
Przemiany ustrojowe i prominenci.
Podczas czytania uderzyło mnie jeszcze jedno. Ten tom w stosunku do poprzedniego okazał się bardziej przytłaczający i ponury. Do tego bardzo mocno epatował smutkiem i boleścią. Tło historyczne, w które autorka fantastycznie wplotła losy rodziny Jaszich, pokazało również bezwzględność polityki ZSRR i Gruzji. Polityki i ludzi, którzy wykorzystują to, że są „na szpicy”, by się wzbogacić kosztem innych, czy żeby po prostu zniszczyć drugiego człowieka. Jednocześnie książka podkreśla, że władza nie jest wieczna i sami zostaniemy „odstawieni na boczne tory”, gdy sytuacja ulegnie diametralnej zmianie.
Podsumowując. Ósme życie (dla Brilki). Tom 2 Nino Haratischwili to niezwykle poruszająca i piękna saga pełna emocji, namiętności, marzeń, smutku oraz cierpienia. Dopełniona bardzo dobrze skrojonymi postaciami, pięknym językiem i niebiańskim smakiem gorącej czekolady. Szczerze polecam! :)
6 komentarzy
Ciacho
7 września 2018 at 18:01Koniecznie muszę to mieć. To już pewne na 100%, że kupuję do kolekcji i czytam. Na pewno nie w tym roku, bo już widzę, ile mam do recenzji i planowanych na ten jesienno-zimowy okres do przeczytania. Ale nie ma to znaczenia, bo ten dublet wciągnę nosem, :)
Sylwka
10 września 2018 at 04:51Zostawiając sobie tę książkę na przyszły rok, przynajmniej będziesz już teraz mógł wskazać najlepszą przeczytaną w 2019. ;)
A ilość książek do recenzji planowanych na ten jesienno-zimowy okres… Czy ktoś mógłby wydłużyć dobę? ;)
Latające książki
8 września 2018 at 08:44Ja absolutnie uwielbiam te książki. Pierwszy tom podobał mi się ciut bardziej, bo tamten okres historyczny bardziej mi pasuje, ale obie książki są niesamowite
Jedne z najlepszych jakie czytałam
Sylwka
10 września 2018 at 04:52Mi również bardziej podobała się pierwsza książka, bo miałam wrażenie, że niesie więcej nadziei. Ta część była bardziej ponura.
Magda
9 września 2018 at 15:03Rzadko sięgam po tego typu literaturę, ale zaciekawiłaś mnie już pierwszym tomem. Wydaje mi się, że dla wspomnianych walorów (których w książce jest sporo) i interesującego tła fabuły warto będzie się z tą serią zapoznać.
Sylwka
10 września 2018 at 04:53Ja sama wielbicielką takich książek nie jestem, a po przeczytaniu pierwszego tomu było jedno wielkie WOW! Przeczytaj, myślę że nie pożałujesz. :D