Szybkie podsumowanie miesiąca lipiec 2018.
Połowa wakacji minęła, jak z bicza strzelił. Nawet za bardzo się nie obejrzałam i już pakowałam walizki na pierwszy tegoroczny wakacyjny wypad (o nim będę pisała szerzej, jak tylko uda mi się na chwilę przysiąść na zadku i sklecić słów kilka). Do tego weekendy również miałam „trochę” zabiegane, co odbiło się troszeczkę na moim czytaniu. Przeczytałam cóż prawda jedenaście książek, ale dwie z nich były króciutkie. Nie odbił się to, aż tak bardzo na ilości przeczytanych stron. A to wszystko dzięki gigantycznym korkom spowodowanym przebudowami dróg w okolicach Bratysławy. Żeby jednak nie przedłużać, trochę cyferek na podsumowanie miesiąca lipiec 2018, a ja pakuję się na kolejną tegoroczną wakacyjną wyprawę. :D
Cyferkowo
- Ilość przeczytanych książek: 11
- Ilość przeczytanych stron: 5 016
Najlepsza przeczytana: Opowieść podręcznej Margaret Atwood
Najsłabsza przeczytana: Otchłań Peter V. Brett.
Największe rozczarowanie: Otchłań Peter V. Brett.
W lipcu ponownie górą zagraniczni pisarze. ;)
Kobiety 3 vs 8 Mężczyźni
Polska 4 vs 7 Świat
Ponieważ były petycje o więcej wykresów, więc proszę bardzo. ;)
Postawiłam na rok wydania oraz rodzaj nośnika na jakim czytam.
Rok pierwszego wydania książki:
♠ do 6 miesięcy: 6 (książki, które przeczytałam do pół roku od premiery)
♠ 2017 – 2018: 1
♠ 2016 – 2010: 1
♠ 2009 – 2000: 1
♠ przed 2000: 2
Rodzaj nośnika:
♣ książka: 6
♣ ebook: 4
♣ audiobook: 1
- Serie
To był dobry miesiąc, jeżeli chodzi o czytanie serii. Nie rozpoczęłam żadnej, natomiast udało mi się zakończyć aż cztery. Dodatkowo dwa cykle zostawiłam na etapie „zakończone na dzień dzisiejszy”. :D
- Ilość czytanych cykli: 30;
w tym cykli które zakończyłam, ale będzie kontynuacja: 16; - Ilość cykli które odrzuciłam: 3;
- Ilość skończonych cykli: 32.
- Ilość książek, które wzbogaciły moją biblioteczkę: 11
- W tym:
- Zakupy własne: 6;
- Recenzenckie: 5;
- Inne: 0.
Na przestrzeni minionego roku wygląda to tak. ;)
Ach, me ukochane wykresy i cyferki!
11 książek w miesiąc? Wow!
O „Opowieści podręcznej” słyszę ostatnio sporo dobrego, chyba muszę po nią sięgnąć ;)
Dla mnie 10-12 książek dzięki dojazdom do pracy, to ostatnio taki standard. :)
A jeżeli chodzi o „Opowieść podręcznej”, to książka warta przeczytania, więc gorąco zachęcam. :D
Strasznie mi się podoba taki sposób przedstawiania na wykresach :) No i wynik czytelniczy bardzo ładny! Lecę przeczytać Twoją recenzję Podręcznej, strasznie mnie kusi ta książka ostatnio, a w Twoim zestawieniu lipcowym tak wysoko…
Przekonaliście mnie do tych podsumowań, to uzewnętrzniam mojego wykresowego fioła. ;)
Co do „Podręcznej” – nie daj się dłużej kusić, tylko czytaj. :D
Te Twoje wykresy robią wrażenie :D Że Ci się chce je przygotowywać… podziwiam :D
„Opowieść podręcznej” faktycznie jest pozycją godną uwagi ^_^
Pozdrawiam!
Ja w sumie nic nie przygotowuję, mała modyfikacja mojego książkowego Excela i one same się robią. :D
Piękne podsumowanie. Ja już się wieki zbieram na przeczytanie opowieści podręcznej, ale coś mi nie po drodze :) w sierpniu już na 100%! :D Pozdrawiam!
Ja się zbierałam ponad rok, więc spokojnie i Ty w końcu dopniesz swego. :D
Baw się dobrze na wakacjach! Korzystaj z pogody, odpoczywaj i wracaj pełna energii i ochoty do czytania i pisania
Uwielbiam wykresy, jesteś cudowna, że chciało Ci się robić ich jeszcze więcej dla takich dziwaków jak m.in. ja
Bretta dwie pierwsze części były ok, choć jego postaci kobiece wołają o pomstę do nieba, ale im dalej, tym gorzej. Otchłani nie kupię, a i całej reszty pozbędę się na pewno, bo miejsca na półce za dużo zajmuje><
Ja też lubię wykresy, więc łączę się z Tobą w chorobie. ;) :D
Zaś Brett, to swoim entrée kupił wielu, a później już było tylko gorzej. I muszę przyznać, że cieszę się że zdecydowałam się czytać cykl na czytniku. Bo teraz miałbym taki problem jak Ty – musiałabym pozbyć się tego, co stoi na półce.
Czytanie w aucie w korkach… Też kiedyś próbowałem, ba, próbowałem nawet podczas postoju na światłach. Ale jakoś to bardzo irytowało jadących za mną. Ludzie jakieś nerwowe są, spieszo się :D
Normalnie strasznie nerwowe to społeczeństwo, nie dadzą człowiekowi w spokoju poczytać. ;) :D
A próbowałeś audiobooków w aucie?
Nie nadaję się do audiobooków – nie mogę się skupić. Ale jestem specyficzny, bo prawie nie słucham muzyki, nie słucham radia, nie oglądam TV, więc chyba słabo do mnie dociera coś przez uszy :D
Jak słabo do Ciebie dociera przez uszy, to znaczy, że jesteś po prostu normalnym, zdrowym facetem. ;)
Dobrze wiedzieć, że korki mogą mieć jakieś uroki :p. Wynik, jak zawsze genialny, a co do statystyk-szalejesz :) (bardziej niż Emil :p). Zaczytan3go sierpnia
Można albo narzekać na korki, albo próbować jakoś zneutralizować ich szkodliwość. Ja wybrałam to drugie. ;) :D
Dziękuję i wzajemnie. :D
Jedenaście książek to świetny wynik :)
Cykl demoniczny Bretta doczytałam do „Wojny w blasku dnia”, a ponieważ nie podobało mi się na tyle, żeby kupić kolejne części, a i biblioteka też nie ma zamiaru ich nabyć, to do „Otchłani” raczej nie dobrnę. A może to i lepiej, skoro jest taka rozczarowująca.
Ja po świetnym początku cyklu ciągle się łudziłam, że jeszcze ten klimat wróci. Były lepsze i gorsze momenty w „Tronie z czaszek” i już też się nawet wydawało, że może chociaż zamknięcie „zwali z nóg” i na koniec będę mogła powiedzieć, że jednak było warto…
Korzystaj z wolnego i pogody ile się da. Czasu na czytanie nie zabraknie. ;) Okres jesienno-zimowy się zacznie to już nie będzie prażenia dupy na słońcu, tylko przy lampce :P
Jak przy lampce, to chyba muszę lepsze żarówki kupić. ;)